Wielka Brytania szuka obcych cywilizacji

Do tej pory Amerykanie ze swoim programem SETI (Search for ExtraTerrestrial Intelligence) przodowali w poszukiwaniu pozaziemskich cywilizacji. Teraz do poszukiwań dołączają też Brytyjczycy - powstała właśnie akademicka sieć UK SETI Research Network (UKSRN), w skład której wchodzić mają naukowcy z 11 różnych instytucji, którzy mają skupić się na poszukiwaniu i komunikacji z przedstawicielami obcych cywilizacji.

Do tej pory Amerykanie ze swoim programem SETI (Search for ExtraTerrestrial Intelligence) przodowali w poszukiwaniu pozaziemskich cywilizacji. Teraz do poszukiwań dołączają też Brytyjczycy - powstała właśnie akademicka sieć UK SETI Research Network (UKSRN), w skład której wchodzić mają naukowcy z 11 różnych instytucji, którzy mają skupić się na poszukiwaniu i komunikacji z przedstawicielami obcych cywilizacji.

Do tej pory Amerykanie ze swoim programem SETI (Search for ExtraTerrestrial Intelligence) przodowali w poszukiwaniu pozaziemskich cywilizacji. Teraz do poszukiwań dołączają też Brytyjczycy - powstała właśnie akademicka sieć UK SETI Research Network (UKSRN), w skład której wchodzić mają naukowcy z 11 różnych instytucji, którzy mają skupić się na poszukiwaniu i komunikacji z przedstawicielami obcych cywilizacji.

Niedawno na użytek tego projektu przekazana została sieć teleskopów radiowych e-MERLIN, w skład której wchodzi między innymi Obserwatorium Jodrell Bank ze swoim Teleskopem Lovella z czaszą o średnicy 76.5 metra. Sieć taka ma pozwolić na dużo dokładniejsze wyłapywanie sygnałów radiowych z kosmosu i znacznie łatwiejsze odnajdowanie ich wśród kosmicznych szumów i ziemskich zakłóceń.

Reklama

Jednak w projekcie pracować będą nie tylko astronomowie - specjaliści od lingwistyki mają skupić się na strukturze języka oraz metodach jego deszyfrowania, a także na komunikacji ludzi z robotami i innymi gatunkami zwierząt - na przykład z delfinami - co może nam ułatwić ewentualną komunikację z innymi mieszkańcami kosmosu.

Tego, że gdzieś we wszechświecie istnieją inne, rozumne formy życia możemy być praktycznie pewni - z prostą statystyką nie da się wygrać - a gdzieś w tych miliardach galaktyk, z których każda zawiera tysiące gwiazd musi po prostu istnieć planeta, na której powstało życie. Pozostaje jednak kwestia dystansu, który pomiędzy nami, a inną inteligentną formą życia może być, cóż - kosmiczny.

A to nie wszystkie problemy rozważane przez badaczy w ramach UKSRN - zajmować się oni mają także kwestiami bardziej filozoficznymi dotyczącymi rozwoju cywilizacji - w końcu aby ktoś próbował się z nami kontaktować musi osiągnąć przynajmniej zbliżony poziom rozwoju.

My cieszymy się zaś, że temat ten powraca - amerykańskie SETI jest bowiem w ostatnich latach spychane na dalszy plan i niedofinansowane. A lepiej, żebyśmy byli przygotowani na ewentualne spotkanie z "przybyszami z kosmosu".

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy