WikiLeaks może niedługo przestać istnieć
Słynny serwis WikiLeaks może niedługo upaść. Tego zdania jest John C. Inglis, były wicedyrektor NSA, który stwierdził w wywiadzie dla International Business Times, że NSA nie musi już starać się o wyłączenie Wikileaks czy zaszkodzenie portalowi...
Słynny serwis WikiLeaks może niedługo upaść. Tego zdania jest John C. Inglis, były wicedyrektor NSA, który stwierdził w wywiadzie dla International Business Times, że NSA nie musi już starać się o wyłączenie Wikileaks czy zaszkodzenie portalowi. Jego zdaniem, organizacja sama chyli się ku upadkowi, a to ze względu na powstałe duże zamieszanie wewnątrz niej.
Wszystko zaczęło się w chwili opublikowania przez serwis tajnych materiałów uderzających w Hillary Clinton, i mających wpłynąć na wynik zbliżających się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Z tegoż powodu ambasada Ekwadoru odmówiła Julianowi Assange, szefowi WikiLeaks, dostępu do Internetu.
Były wicedyrektor NSA twierdzi, podobnie jak coraz większa rzesza internautów, że organizacja upadnie ze względu na jej powiązania z rosyjskim wywiadem, który dostarczać ma jej materiały, szczególnie te, zebrane przeciwko Hillary Clinton, gdyż dba ona o interesy USA, blokując na wszystkich frontach, pod względem ekonomicznym, Rosję.
Nie powinien dziwić fakt, że Kreml chciałby, aby wybory w USA wygrał jednak Trump, ponieważ nie jest on wrogiem Kremla i nie ma planów wymazania Rosji z mapy świata.
Jeśli prawdą jest, że WikiLeaks jest kolejną tubą propagandową Rosji wymierzoną przeciwko USA, to Inglis ma rację, organizacja upadnie, gdyż jednym z jej celi było właśnie wpłynięcie na wynik wyborów, a jak widać po najnowszych sondażach wyborczych, plan realizuje się bardzo sprawnie.