WikiLeaks opublikowało tajne dokumenty CIA!

WikiLeaks opublikowało właśnie największy pakiet danych o masowym szpiegowaniu nas wszystkich przez CIA. Publikacja nosi kryptonim "Vault-7" Year Zero, zawiera prawie 8 tysięcy dokumentów i skupia się przede wszystkim na nadzorze służb nad smartfonami oraz SmartTV...

WikiLeaks opublikowało właśnie największy pakiet danych o masowym szpiegowaniu nas wszystkich przez CIA. Publikacja nosi kryptonim "Vault-7" Year Zero, zawiera prawie 8 tysięcy dokumentów i skupia się przede wszystkim na nadzorze służb nad smartfonami oraz SmartTV...

WikiLeaks opublikowało właśnie największy pakiet danych o masowym szpiegowaniu nas wszystkich przez CIA. Publikacja nosi kryptonim "Vault-7" Year Zero, zawiera prawie 8 tysięcy dokumentów i skupia się przede wszystkim na nadzorze służb nad smartfonami oraz SmartTV poprzez największe koncerny technologiczne świata.

Z danych uzyskanych od byłych hakerów i podwykonawców rządu USA możemy dowiedzieć się, że Amerykańska Agencja Wywiadowcza dysponuje wyspecjalizowaną jednostką, której głównym zadaniem jest nadzorowanie telewizorów, smartfonów, komputerów i wszystkich popularnych urządzeń elektronicznych wykorzystywanych do komunikacji ze światem.

Reklama

CIA gromadziła niebotyczne ilości danych od wielu lat, a zajmowało/zajmuje się tym ponad 5 tysięcy osób. Przygotowały one ponad tysiąc programów typu malware i innych narzędzi, dzięki którym możliwa jest między innymi kradzież naszych danych.

Z opublikowanych informacji wynika również, że inwigilowane są zarówno urządzenia z systemem Android, jak i iOS oraz z pomocą oprogramowania Weeping Angel, Smart TV. W przypadku telewizorów, CIA współpracowała z brytyjskim MI5.

Stworzone oprogramowanie potrafiło wprowadzić telewizory np. Samsunga w pozorny stan uśpienia, a tak naprawdę urządzenie wciąż działało i poprzez mikrofon czy kamerkę gromadziło dane na temat życia domowników.

Najbardziej jednak rozbudowane aplikacje stworzone zostały do inwigilacji poprzez smartfony. Oprogramowanie CIA było zdolne do infekowania tysięcy tych urządzeń, a następnie zbierało dane z wbudowanej pamięci, kart flash, wirtualnej klawiatury, mikrofonu czy kamery, i w trakcie korzystania z WhatsAppa, Signala czy Telegram, wysyłało je bezpośrednio na serwery CIA, zanim zostały one zaszyfrowane przez te aplikacje.

Co najciekawsze, wśród informacji znajduje się również wzmianka o wewnętrznej grupie o kryptonimie UMBRAGE, która zajmowała się m.in. pozyskiwaniem rosyjskiego malware oraz atakowaniem przy jego pomocy najróżniejsze cele w ten sposób, aby "linie papilarne" ataku wskazywały na Rosję.

WikiLeaks zapewnia, że to dopiero pierwsza z serii planowanych publikacji. Eksperci od cyberprzestępczości uważają, że dane wyglądają na wiarygodne. Tymczasem agencja nie zabrała jeszcze głosu w tej sprawie.

Przy ujawnianiu tajnych informacji tego kalibru natychmiast pojawia się myśl, dlaczego zawsze dotyczą one tylko Stanów Zjednoczonych, tak jakby Rosja i Chiny nie prowadziły podobnych programów inwigilacyjnych. Czy kiedyś doczekamy się informacji od WikiLeaks w sprawie tych państw?

Źródło: / Fot. Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy