Wikingowie znali sekret konserwacji żywności

Choć uznaje się, że konserwacja żywności jest wynalazkiem dość współczesnym, to okazuje się, że sekret tej sztuki posiedli już wikingowie, którzy potrafili tak przyrządzić dorsza, że ten nadawał się do spożycia nawet po pięciu latach.

Choć uznaje się, że konserwacja żywności jest wynalazkiem dość współczesnym, to okazuje się, że sekret tej sztuki posiedli już wikingowie, którzy potrafili tak przyrządzić dorsza, że ten nadawał się do spożycia nawet po pięciu latach.

Choć uznaje się, że konserwacja żywności jest wynalazkiem dość współczesnym, to okazuje się, że sekret tej sztuki posiedli już wikingowie, którzy potrafili tak przyrządzić dorsza, że ten nadawał się do spożycia nawet po pięciu latach.

Odkrycia tego dokonali ostatnio norwescy archeolodzy, którzy przeprowadzili genetyczne analizy 15 antycznych próbek dorsza znalezionych na północy Europy. Porównanie jej wyników z danymi genetycznymi współcześnie żyjących ryb pozwoliło ustalić, że ryby te musiały zostać przywiezione przez wikingów aż z terenów arktycznych, pokonały zatem odległość ponad dwóch tysięcy kilometrów, w trakcie trwającej miesiąc podróży.

Reklama

Oznacza to, że najeźdźcy z dalekiej północy opanowali do mistrzostwa nie tylko sztukę morskiej nawigacji, lecz także konserwacji żywności - choć trzeba przyznać, że mieli oni ku temu idealne warunki. Naukowcy uważają, że wikingowie dokonywali tego poprzez wywieszanie ryb na otwartej, przewiewnej przestrzeni w zimowych warunkach - w ten sposób suszyły się one i mroziły, a jeśli proces przebiegł pomyślnie to można je było spożywać nawet pięć lat później.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy