Wilk w Soczi

Hotele w Soczi nie mają najlepszej reputacji - po części słusznie, sporo z nich jest bowiem ukończona na szybko, na ostatnio chwilę i posiada sporo niedoróbek. Teraz jednak do zepsutych pryszniców i niedokończonych łazienek dołączyła przyroda - w hallu należącym do amerykańskiej saneczkarki Kate Hansen pojawił się bowiem wilk. Jest jednak małe "ale".

Hotele w Soczi nie mają najlepszej reputacji - po części słusznie, sporo z nich jest bowiem ukończona na szybko, na ostatnio chwilę i posiada sporo niedoróbek. Teraz jednak do zepsutych pryszniców i niedokończonych łazienek dołączyła przyroda - w hallu należącym do amerykańskiej saneczkarki Kate Hansen pojawił się bowiem wilk. Jest jednak małe "ale".

Hotele w Soczi nie mają najlepszej reputacji - po części słusznie, sporo z nich jest bowiem ukończona na szybko, na ostatnio chwilę i posiada sporo niedoróbek (). Teraz jednak do zepsutych pryszniców i niedokończonych łazienek dołączyła przyroda - w hallu należącym do amerykańskiej saneczkarki Kate Hansen pojawił się bowiem wilk. Jest jednak małe "ale".

21-latka schowała się rzekomo przed zwierzęciem w szafie skąd nagrała filmik, który następnie wrzuciła na YouTube oraz na swoje konto na Twitterze. Zobaczycie go niżej.

Filmik zrobił furorę w sieci i natychmiast pojawiły się komentarze, że to nie wilk lecz prawdopodobnie pies z gatunku wilczak czechosłowacki lub malamut/husky. Prawda jest jednak nieco inna, bo przedstawicielka Amerykańskiej Federacji Saneczkarskiej zdradziła, że wszystko jest tylko kolejnym żartem komika Jimmy'ego Kimmela, któremu po raz kolejny udało się oszukać internautów. W zeszłym roku spreparował on virala, na którym młoda dziewczyna miała ulec śmiesznemu wypadkowi podczas twerkowania (nie będziemy próbować nawet wyjaśniać tego zjawiska, przepraszamy).

Reklama

Aktualizacja:

Kimmel w swoim programie zgodnie z zapowiedzią zaprezentował pełną wersję nagrania z wilkiem:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy