Wirtualny nos poprawi VR?

Wirtualna rzeczywistość za sprawą Oculus Rifta przeżywa właśnie swój renesans, ale nadal nie jest ona dla wszystkich - u niektórych osób przebywanie w niej wywołuje zawroty głowy i nudności. Naukowcy z Purdue University wpadli jednak na dość unikalne rozwiązanie tego problemu - wirtualny nos.

Wirtualna rzeczywistość za sprawą Oculus Rifta przeżywa właśnie swój renesans, ale nadal nie jest ona dla wszystkich - u niektórych osób przebywanie w niej wywołuje zawroty głowy i nudności. Naukowcy z Purdue University wpadli jednak na dość unikalne rozwiązanie tego problemu - wirtualny nos.

Wymienione wyżej problemy biorą się stąd, że nasz mózg nie potrafi sobie poradzić z tym, że nasze ciało jest nieruchome, a jednocześnie odnosimy hiperrealistyczne wrażenie ruchu, którego nasz umysł nie potrafi przewidzieć - z tego samego powodu to pasażerów, a nie kierowców dotyka choroba lokomocyjna w trakcie jazdy.

Nasz umysł potrzebuje w wirtualnej rzeczywistości jakiegoś punktu odniesienia, a może nim być na przykład stały kokpit albo właśnie wirtualny nos. Ten drugi jest lepszy pod tym względem, że w trakcie eksperymentów niektórzy z badanych nie mogli uwierzyć, że w ogólne na ekranie widoczny był ten element ciała - a zatem ich mózg potraktował go tak jak prawdziwy nos, którego po prostu nie widzimy, jeśli nie skupimy na nim wzroku.

Jednocześnie potwierdziło się, że obecność nosa może zmniejszyć nieprzyjemne objawy przebywania w wirtualnej rzeczywistości, a równie ważne jest to, że jest to rozwiązanie bardzo tanie i proste w implementacji.

Na razie jednak eksperyment przeprowadzono tylko na 40 osobach, a sami autorzy odkrycia twierdzą, że konieczne są dużo szersze badania.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas