Wyciek dokumentu o... zapobieganiu wyciekom
11-stronicowy dokument wydany przez rząd amerykański został wydany po aferze z WikiLeaks. W tym tygodniu wpadł on w ręce dziennikarzy z MSNBC, czyli po prostu... wyciekł. Jak do tego doszło?
11-stronicowy dokument wydany przez rząd amerykański został wydany po aferze z . W tym tygodniu wpadł on w ręce dziennikarzy z MSNBC, czyli po prostu... wyciekł. Jak do tego doszło?
Główne założenia nowej strategii zapobiegania wyciekom informacji w przyszłości to m. in. : sprawdzanie przy pomocy psychologów oraz socjologów, którzy pracownicy są najbardziej niebezpieczni pod tym względem, oraz wymaganie aby wszyscy pracownicy ujawniali _wszelkie_ swoje kontakty w mediach.
Cóż, rozwiązanie zalatuje trochę państwem policyjnym, ale na szczęście, dla nas wszystkich chyba, nie działa. Podoba nam się za to ironia całej sytuacji.