Zdalnie sterowany F-16 unika rakiety

Amerykańskie lotnictwo szykuje się właśnie do przerobienia swoich F-16 w zdalnie sterowane samoloty, które służyć będą jako cele do treningu pilotów. Ostatnio przeprowadzono pierwszy test QF-16 - bo takie oznaczenie ma nosić zmodyfikowana maszyna - i udało mu się nawet uniknąć rakiety.

Amerykańskie lotnictwo szykuje się właśnie do przerobienia swoich F-16 w zdalnie sterowane samoloty, które służyć będą jako cele do treningu pilotów. Ostatnio przeprowadzono pierwszy test QF-16 - bo takie oznaczenie ma nosić zmodyfikowana maszyna - i udało mu się nawet uniknąć rakiety.

Amerykańskie lotnictwo szykuje się właśnie do przerobienia swoich F-16 w zdalnie sterowane samoloty, które służyć będą jako cele do treningu pilotów. Ostatnio przeprowadzono pierwszy test QF-16 - bo takie oznaczenie ma nosić zmodyfikowana maszyna - i udało mu się nawet uniknąć rakiety.

Rakieta oczywiście nie było uzbrojona żeby niepotrzebnie nie niszczyć drogiego sprzętu, lecz zdalnie sterowana maszyna - którą kierował pilot z ziemi - przeszła test doskonale. Dzięki szkoleniom ze zdalnie sterowanymi F-16 piloci będą mogli się doskonale wprawić w walce z samolotami takimi jak MiG-29, Su-30 czy innymi F-16, których na całym świecie służy obecnie koło czterech i pół tysiąca.

Reklama

Dlatego wojsko chce w ciągu całego programu zamówić aż 210 QF-16, a prowadzone są obecnie testy czy maszyna ta nadawałaby się do prowadzenia operacji bojowych.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy