Zgwałcona kobieta pozywa firmę Uber
Uber, czyli amerykańskie przedsiębiorstwo odpowiedzialne za aplikację łączącą pasażerów z kierowcami, znowu ma kłopoty. Najpierw musiało się zmierzyć z negatywnym przyjęciem w wielu krajach, a teraz dochodzi do tego oskarżenie ze strony kobiety, która na skutek korzystania z ich usług padła ofiarą gwałtu.
Uber, czyli amerykańskie przedsiębiorstwo odpowiedzialne za aplikację łączącą pasażerów z kierowcami, znowu ma kłopoty. Najpierw musiało się zmierzyć z negatywnym przyjęciem w wielu krajach, a teraz dochodzi do tego oskarżenie ze strony kobiety, która na skutek korzystania z ich usług padła ofiarą gwałtu.
Chodzi o 26-letnią kobietę, która postanowiła skorzystać z aplikacji Uber w Delhi, ale neistety trafiła na kierowcę z bardzo złymi zamiarami. Jej zdaniem gwałt był skutkiem niedopełnienia przez przedsiębiorstwo obowiązku zapewnienia jej bezpieczeństwa, więc postanowiła szukać sprawiedliwości i zadośćuczynienia u amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości.
Mężczyzna, którego dane są znane sądowi i firmie Uber, oczywiście wypiera się wszystkiego i zarzuca kobiecie kłamstwo, ale ta razem ze swoimi prawnikami robi wszystko, żeby doszło do ukarania sprawcy. Uber oczywiście złożyło jej wyrazy współczucia i zapewniło o pełnej kooperacji, która ma na celu ukaranie sprawcy.
Tak czy inaczej, trudno powiedzieć, jak będzie wyglądała przyszłość usługi, gdy będziemy świadkami większej ilości takich przykrych wydarzeń.