Ziemia na drodze kolejnych planetoid
Kilka tygodni temu szerokim echem na świecie odbiła się informacja o bliskim przelocie dużej planetoidy 2015 TB145, która została okrzyknięta halloween'ową ze względu na fakt, iż zbliżyła się do naszej planety dokładnie 31 października. Pomimo tego, że obiekt ten w najbliższym czasie...
Kilka tygodni temu szerokim echem na świecie odbiła się informacja o bliskim przelocie , która została okrzyknięta halloween'ową ze względu na fakt, iż zbliżyła się do naszej planety dokładnie 31 października.
Pomimo tego, że obiekt ten w najbliższym czasie nie będzie nam zagrażał, nie oznacza to, iż jesteśmy całkowicie bezpieczni. Najlepszym przykładem tego, jak nieprzewidywalne są kosmiczne skały, może uświadomić nam informacja o wykryciu kolejnej planetoidy, która dosłownie o włos minęła naszą piękną planetę, zaledwie 4 dni temu.
Obiekt 2015 VY105, który został wpisany do grupy Apollo, przeleciał z prędkością 17 km/s w odległości 34 tysięcy kilometrów od Ziemi, czyli 10 razy bliżej niż znajduje się Księżyc, i w przestrzeni, w której porusza się większość najważniejszych satelitów geostacjonarnych.
Planetoida ta ma wielkość do kilkunastu metrów, więc nie jest w stanie doprowadzić do globalnej katastrofy, jednak bez problemu może wyrządzić szkody na miarę Meteoru Czelabińskiego.
Obiekt 2015 VY105 został wykryty przez Catalina Sky Survey zaledwie na kilka godzin przed przelotem obok Ziemi, tak więc gdyby okazał się ogromny, to nawet nie mielibyśmy czasu na podjęcie jakichkolwiek kroków, aby się jakoś zabezpieczyć.
To w piękny sposób pokazuje, że wciąż nie jesteśmy w stanie kontrolować kosmicznych skał przemierzających przestrzeń kosmiczną, a przecież mogą one zgotować nam ogromny kataklizm w każdej chwili.