Znaleziono lokalizację dla miasta duchów

Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że naukowcy i inżynierowie planują stworzenie prawdziwego miasta duchów, które kosztować ma okrągły miliard dolarów. Projekt nabiera rozpędu, gdyż udało się znaleźć lokalizację, gdzie miasto takie ma stanąć.

Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że naukowcy i inżynierowie planują stworzenie prawdziwego miasta duchów, które kosztować ma okrągły miliard dolarów. Projekt nabiera rozpędu, gdyż udało się znaleźć lokalizację, gdzie miasto takie ma stanąć.

Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że . Projekt nabiera rozpędu, gdyż udało się znaleźć lokalizację, gdzie miasto takie ma stanąć.

Miasto ma stanąć w Hrabstwie Lea, niedaleko miasta Hobbs w Nowym Meksyku, w USA.

I mimo, że nie będzie tam żywej duszy, to będzie ono stworzone w ten sposób, jakby mieszkało tam około 35 tysięcy ludzi. Znajdziemy więc tam drogi, autostrady, sklepy, biura etc.

Pegasus Global Holdings chce stworzyć projekt nazwany po prostu The Center, aby naukowcy mogli sprawdzać w praktyce wszystkie teoretyczne technologie zielonych miast XXI wieku. Zamysłem ma być przetestowanie ich w prawdziwym środowisku – jednak bez prawdziwych, negatywnych konsekwencji w przypadku porażki.

Reklama

Jako przykład podaje się tutaj firmy zajmujące się energią słoneczną. Dzięki makiecie miasta w skali 1 do 1 możliwe będzie sprawdzenie dokładnie jak prąd będzie dystrybuowany i wykorzystywany w domach o różnym zapotrzebowaniu energetycznym.

Początkowo projekt ma zatrudniać 350 osób, lecz z czasem ich liczba ma wzrosnąć dziesięciokrotnie – do 3500. To też inwestor podaje jako duży zysk dla lokalnej społeczności. Tym samym miasto duchów może stać się największym pracodawcą w okolicy - Hobbs liczy sobie bowiem zaledwie 28 tysięcy mieszkańców.

Musi on bowiem zdobyć przychylność oficjeli, gdy chce on zgodnie z planem zbudować swoje miasteczko na gruncie należącym do władz stanowych.

Zdaniem Pegasus Global – obecność takiego ogromnego laboratorium ma też w dalszej perspektywie przyciągnąć do Nowego Meksyku znane firmy i ośrodki naukowe, które będą chciały otworzyć tam swoje oddziały, żeby na bieżąco monitorować badania.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy