Znany YouTuber pędził McLarenem pod prąd. Zabił siebie i 2 inne osoby

Miniony weekend zapisze się tragicznie w środowisku graczy, dając jednocześnie pożywkę przeciwnikom tej formy rozrywki, doszukujących się w niej całego zła tego świata.

Pisaliśmy już o strzelaninie na Florydzie podczas turnieju w grę Madden, gdzie zginęły 3 osoby, a 11  zostało poważnie rannych. To jednak nie koniec złych wieści, ponieważ w miniony piątek doszło do jeszcze jednego tragicznego wydarzenia, tym razem związanego z popularnym YouTuberem od gry Counter Strike: Global Offensive.

Trevor „McSkillet” Heitmann, bo o nim tu mowa, rozbił się swoim McLarenem na autostradzie, ponosząc śmierć na miejscu. Jednak nie to jest w tej sprawie najgorsze i najbardziej bulwersujące, ponieważ uderzył on w pojazd, którym jechały Aileena Pizarro i jej 12-letnia córka Aryana - żadna nie przeżyła wypadku. Co więcej, jak donoszą świadkowie, najprawdopodobniej był to samobójczy rajd McSkilleta, który pędzić miał 160 km/h pod prąd.

Reklama

Kalifornijska policja potwierdziła, że rannych zostało 8 innych osób. Co więcej, auto Heitmanna miało uderzyć z taką mocą, że jedna z ofiar została wyrzucona ze swojego samochodu i zginęła na miejscu (druga dopiero w szpitalu). Osoby, które widziały całe zajście, donoszą również, że McLaren przebił się przez ogrodzenie i teren szkoły podstawowej, zanim doszło do wypadku na autostradzie.

McSkillet był bardzo popularnym YouTuberem, który mógł się pochwalić przeszło 877 000 subskrybentów jego kanału. Zajmował się głównie tematyką skórek do CS: GO i zarobił fortunę sprzedając je w sieci (niedawno został jednak zbanowany za udział w nielegalnym hazardzie organizowanym przez stronę CS:Go Magic).

Jego znajomi zdają się sugerować, że mocno przeżył to wydarzenie i od jakiegoś czasu cierpiał w związku z tym na depresję. Niektórzy wskazują nawet wprost, że ostatnio był „niespełna rozumu”. Miejmy nadzieję, że z sytuacji tej zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski i osoby cierpiące na podobną przypadłość zaczną zgłaszać się po pomóc, a ich najbliżsi będą reagować zawczasu, by w przyszłości uniknąć tego typu tragedii, szczególnie z udziałem osób trzecich.

Źródło: GeekWeek.pl/Eteknix

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy