Bardzo groźne pocałunki. Ludzie masowo ginęli przez czułości

Nowe badania naukowe opublikowane na łamach "Scientific Reports" wykazały, że ludzie z epoki kamienia byli dziesiątkowani z powodu chorób, na które zapadali nawet ze względu na proste okazywanie sobie czułości. Eksperci podkreślają, że niegdysiejsze zjadliwe choroby dotrwały do dziś.

Nowe badania naukowe opublikowane na łamach "Scientific Reports" wykazały, że ludzie z epoki kamienia byli dziesiątkowani z powodu chorób, na które zapadali nawet ze względu na proste okazywanie sobie czułości. Eksperci podkreślają, że niegdysiejsze zjadliwe choroby dotrwały do dziś.
Meningokoki to groźne bakterie. Można się nimi zarazić m.in. przez kontakt ze śliną chorego, np. podczas całowania. /123RF/PICSEL

Badacze w nowej publikacji zaznaczają, że mimo iż wciąż zmagamy się z wieloma chorobami, które gnębiły ludzkość z epoki kamienia, to teraz na te same schorzenia mamy antybiotyki. Choć infekcje z epoki kamienia, które były wywoływane przez bakterie, wciąż są powszechne i mogą być niekiedy groźne w skutkach, to niegdyś błyskawicznie prowadziły do śmierci znacznej liczby osób. 

Archeologia, biotechnologia i paleogenetyka łączą siły. Nowe badania naukowców

Wraz z przejściem do neolitu styl życia ówczesnych ludzi znacząco się zmienił - z łowiectwa i zbieractwa ludzkość przeszła w dużej mierze na rolnictwo. To spowodowało także zmiany demograficzne. Zespół badawczy złożony z archeologów, biotechnologów, paleogenetyków oraz innych ekspertów postanowił pochylić się nad zagadnieniem patogenów, jakie wyniszczały wówczas ludzkość. W szybkim tempie rozprzestrzeniały się one właśnie w wyniku wspomnianych zmian.

Reklama

- Większe i bardziej zagęszczone populacje miały wpływ na to, że choroby mogły zacząć się łatwiej rozprzestrzeniać [...] Oprócz większej gęstości zaludnienia, sama migracja populacji ludzkich w tym czasie mogła również ułatwić ten proceder. Co więcej, mieszkanie wraz ze zwierzętami gospodarskimi mogło sprzyjać przenoszeniu chorób odzwierzęcych - piszą naukowcy w pracy opublikowanej na łamach "Scientific Reports".

Badania pochówków z neolitu wykazały obecność wielu bakterii

Badacze skupili się w swoich analizach na niegdysiejszych mieszkańcach Skandynawii. Udowodnili, że wiele chorób, takich jak zatrucia pokarmowe, ale też zapalenie opon mózgowych wynikały ze sposobu życia ówczesnych ludzi. Podkreślili, że dziś wciąż stykamy się z tymi samymi zagrożeniami, jednak ze względu na zmianę warunków życiowych oraz opracowanie antybiotyków, choroby te nie dziesiątkują populacji, jak miało to miejsce w epoce kamienia. 

Opisano różne bakterie, są wśród nich np. Neisseria meningitidis (meningokoki), rozprzestrzeniająca się poprzez bliski kontakt między ludźmi - na przykład podczas całowania; Yersinia enterocolitica (jersinioza) przyczyniająca się do rozwoju chorób odzwierzęcych, często przenoszone przez skażoną żywność i wodę; oraz Salmonella enterica (salmonelloza), znajdująca się w żywności. Wszystkie te bakterie nadal stanowią zagrożenie, jednak poznano sposoby na zwalczanie takich infekcji.

- Salmonella enterica została znaleziona w dwóch neolitycznych próbkach [...] Kilka gatunków bakterii z rodzaju Yersinia znaleziono u osobników z kultury pucharów lejkowatych i innych. Przenoszenie np. Y. enterocolitica mogło być ułatwione przez gęstsze zaludnienie - wyjaśniają badacze.

Starożytne epidemie. Dziś mamy na te choroby antybiotyki

W ludzkich szczątkach można znaleźć ślad po wielu przebytych chorobach. Właśnie takich tropów szukali badacze podczas analizowania przyczyn śmierci ludzi z epoki kamienia. Naukowcy stojący za najnowszym opracowaniem podkreślają, jak niesamowitym wydarzeniem dla nauki jest fakt, że obecnie można badać społeczeństwa prehistoryczne pod takim kątem. Dzięki temu wiadomo, z jakimi schorzeniami borykały się ówczesne społeczności i jaki wpływ miał na to ich styl życia. Naukowcy zwracają przy tym uwagę na odkryte pochówki, w których znaleziono obok siebie kilka osób - nosicieli tych samych bakterii. Na przykład groby ze szczątkami zakażonych meningokokami, co mogło wynikać z kontaktu ze śliną innych chorych np. podczas pocałunków. Albo pochówki osób ze śladami salmonelli.

- Znaleźliśmy na przykład dwie zarażone osoby i jest bardzo możliwe, że jesteśmy świadkami tego, co było przyczyną ich śmierci - piszą badacze o szczątkach pochowanych obok siebie osób, w których odkryto ślady Salmonella enterica. - Tę i inne choroby bakteryjne, które stwierdzamy u poszczególnych osób, można dziś łatwo wyleczyć antybiotykami, ale wtedy mogły być śmiertelne - podkreślają naukowcy.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: epoka kamienia | choroby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy