DNA ujawnia sekrety imperium, które zmusiło Chiny do budowy Wielkiego Muru

Imperium Xiongnu było tak potężne, że jego siła skłoniła Chiny do budowy Wielkiego Muru - niestety to praktycznie wszystko, co wiemy o tym azjatyckim ludzie koczowniczym, bo chińscy kronikarze nie mieli zamiaru poświęcać "barbarzyńcom" miejsca w historii.

To oni zagrozili imperium chińskiemu, zmuszając je do budowy Wielkiego Muru
To oni zagrozili imperium chińskiemu, zmuszając je do budowy Wielkiego Muru123RF/PICSEL

Xiongnu i jego mieszkańcy długo pozostawali w cieniu historii, ale teraz starożytne dowody DNA w połączeniu z efektami niedawnych wykopalisk archeologicznych ujawniają sekrety tego potężnego imperium. A mowa o azjatyckim ludzie koczowniczym, który handlował towarami na Jedwabnym Szlaku, budował wyszukane grobowce dla swoich zmarłych i konno podbijał kolejne regiony Azji. U szczytu swojej potęgi w II i I w. p.n.e. ta konfederacja koczowniczych plemion sprawowała zwierzchnictwo nad terenami dzisiejszej Mongolii, południowo-zachodniej Syberii, Azji Środkowej, Mandżurii, Mongolii Wewnętrznej, Sinciangu i Gansu.

Xiongnu było potęgą. W końcu poznaliśmy sekrety imperium

Nic więc dziwnego, że ekspansywne zapędy Xiongnu skłoniły Chiny do budowy Wielkiego Muru - niestety chińscy kronikarze unikali poświęcania temu ludowi miejsca w swoich zapiskach, uznając go za barbarzyński, więc dopiero za sprawą międzynarodowego zespół naukowców, który zakończył badania genetyczne dwóch cmentarzy wzdłuż zachodniej granicy imperium Xiongnu w dzisiejszej Mongolii, Takhiltyn Khotgor i Shombuuzyn Belchir, dowiadujemy się więcej o jego przedstawicielach.

W badaniu opublikowanym na łamach magazynu Science Advances opisują oni proces sekwencjonowania genomów 17 przedstawicieli ludu Xiongnu, który przyniósł bardzo zaskakujące rezultaty. Dowiadujemy się m.in., że imperium charakteryzował ekstremalnie wysoki poziom różnorodności genetycznej, co sugeruje wieloetniczność, wielokulturowość i wielojęzyczność, a nie "sztuczny" zlepek grup zjednoczonych wspólną sprawą.

Mamy teraz lepsze pojęcie o tym, jak Xiongnu rozszerzyli swoje imperium, włączając różne grupy i wykorzystując małżeństwa i pokrewieństwa do budowania imperium
komentuje autor badania, Choongwon Jeong z Uniwersytetu Narodowego w Seulu.

Co więcej, analiza grobów pokazała, że te o najwyższym statusie, np. zawierające misterne trumny ze złotymi emblematami czy szczątki rydwanu i sześciu koni, należały do kobiet, co może sugerować ich bardzo ważną rolę w Xiongnu, a znalezione symbole podkreślały zarówno ich status materialny, jak i władzę.

Naukowcy odkryli też, że dzieci podlegały różnym praktykom pogrzebowym w zależności od wieku i płci, co może podpowiadać wiek wchodzenia w dorosłość w Xiongnu - chłopcy od 11 roku życia najpewniej traktowani byli jak dorośli i brali udział w polowaniach czy walce, bo chowano ich z łukiem i strzałami, w przeciwieństwie do tych młodszych.

Ich zdaniem mamy do czynienia z imperium, które pozostawiło po sobie potężną spuściznę, inspirującą późniejsze koczownicze reżimy wywodzące się ze stepów euroazjatyckich, takie jak Mongołowie i Czyngis-chan, ale było dotąd źle odbierane ze względu na to, że jedyny zapisy na jego temat pochodzą z cesarskich Chin czy starożytnej Grecji, które traktowały koczownicze ludy jako "gorszy gatunek".

Xiongnu było nazwą dynastii, a nie ludu per se, ale ten reżim dynastyczny wywarł ogromny wpływ na ludy w jego królestwach i pozostawił potężne dziedzictwo w Eurazji
podsumowuje w wypowiedzi dla CNN jeden z zaangażowanych w badania archeologów, Bryan Miller z Uniwersytetu Michigan.
Misja JUICE: Czy na księżycach Jowisza może istnieć życie?Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas