Ninja - niewidzialni zabójcy

W filmie "Żyje się tylko dwa razy" (1967), jednym z serii o przygodach brytyjskiego agenta 007, pojawili się ubrani na czarno, zamaskowani wojownicy. W ten sposób do popkultury po raz pierwszy wkroczyli ninja, aby się w niej na dobre zadomowić.

Wojowników ninja przypomniała nam... popkultura (kadr z filmu "Ninja Assasin")
Wojowników ninja przypomniała nam... popkultura (kadr z filmu "Ninja Assasin")materiały prasowe

Wspomniani wojownicy pomogli Jamesowi Bondowi i szefowi japońskiego wywiadu Tanace w walce z ludźmi dybiącego na światowy pokój arcyłotra Blofelda, szefa SPECTRE, międzynarodowej organizacji szpiegowsko-dywersyjnej.

Prawdziwi ninja żyli w średniowiecznej Japonii, stanowiąc grupę świetnie wyszkolonych zabójców, dywersantów i wywiadowców, działających na zlecenie. Kraj Kwitnącej Wiśni był wówczas rozdarty przez wojny domowe i konflikty rywalizujących klanów. Na usługi fachowców od szpiegowania i sabotażu istniało wówczas wielkie zapotrzebowanie...

Wojownicy mieszkali w wydzielonych wioskach i kierowali się - podobnie jak samurajowie, przestrzegający rygorystycznych zasad busido - własnym kodeksem postępowania, zwanym ninpo.

Podstawowa reguła nakazywała utrzymywanie wszelkich przedsięwzięć w ścisłej tajemnicy. Wstępujący do organizacji mężczyzna należał do niej dożywotnio, dezerterów karano śmiercią.

Ilustracje przedstawiają wojownika ninja jako osobnika ubranego w ciemny, szczelnie przylegający do ciała strój, z głową owiniętą zawojem, tak że zostaje tylko szpara na oczy. Ten obraz wywodzi się z teatru kabuki - charakterystyczny czarny ubiór nosili tam pomocnicy zajmujący się podczas przedstawienia rekwizytami i scenografią, widzowie uważali, że są oni w pewien sposób niewidzialni, jakby przeźroczyści.

W rzeczywistości ninja nie chodzili w czarnych strojach. Byli za to mistrzami sztuki miejskiego kamuflażu
W rzeczywistości ninja nie chodzili w czarnych strojach. Byli za to mistrzami sztuki miejskiego kamuflażumateriały prasowe

Tak ubrany szpieg, paradujący przez japońskie wioski, zostałby rzecz jasna natychmiast zdemaskowany. W rzeczywistości wojownicy byli mistrzami kamuflażu, wybitnymi adeptami sztuki ninjutsu, czyli "niewidzialności". Nikt by nie pomyślał, że tancerz pląsający na targu to właśnie przysłany przez wrogów zwiadowca. Nasłani zabójcy z upodobaniem wcielali się także w roninów (samurajów pozbawionych patrona), kapłanów, muzykantów czy handlarzy.

Ninja szkolili się w działaniach sekretnych - uczyli się, jak niepostrzeżenie wkradać się do domów, jak unikać przyłapania, ukrywać się i uciekać, potrafili przebierać się i zmieniać tożsamość.

Wojownik musiał umieć walczyć tym, czym akurat dysponował. Jest jednak kilka rodzajów broni, którymi ninja posługiwali się szczególnie chętnie, jak shuriken - znany jako gwiazdka, choć czasami wyglądał zupełnie inaczej. Tak nazywano też mały nóż, którym rzucano, celując we wrażliwe części ciała. Nieraz ostrze powlekano śmiercionośną trucizną paraliżującą układ krążenia.

Kusari-gama - jedna z ulubionych broni wojowników ninja
Kusari-gama - jedna z ulubionych broni wojowników ninjamateriały prasowe

Innym ulubionym orężem była kusari-gama, rodzaj kosy przytwierdzonej do drewnianej rękojeści. Dodatkowo przymocowywano do niej łańcuch ok. 3-metrowej długości, z żelaznym ciężarkiem na końcu. Za pomocą łańcucha ninja oplatał i unieruchamiał ostrze miecza lub włóczni przeciwnika, a także np. ramiona, szyję, nadgarstek, jednocześnie zadając cios własną bronią.

Wojownicy potrafili się też posłużyć prochem, konstruując prymitywne ładunki wybuchowe umieszczane w żelaznych skrzynkach i podkładane np. w garnkach na gankach penetrowanych domów.

Największą skuteczność ninja wykazywali jako podpalacze. Umiejętność podkładania ognia przydawała się zwłaszcza w trakcie oblegania miast.

Ninja specjalizowali się w... podpalaniu (kadr z filmu "Ninja Assassin")
Ninja specjalizowali się w... podpalaniu (kadr z filmu "Ninja Assassin")materiały prasowe

W roku 1562 zasłużyli się podczas szturmu na zamek Kamino-jō. Oddział zamaskowanych wojowników podzielił się na grupy i okrążył twierdzę. Poczekali, aż zapadła noc, po czym skrycie wtargnęli do środka. Przekazy historyczne twierdzą, że przebrali się za strażników miejskich i posługiwali się hasłem umożliwiającym wzajemną identyfikację. Następnie podłożyli ogień pod wieże obronne. Ich akcja walnie przyczyniła się do upadku zamku.

Ostatnią większą batalią, w której wzięli udział ninja, było zdławienie rebelii japońskich chrześcijan, która wybuchła, gdy szogun Iemitsu Tokugawa zakazał wyznawania katolicyzmu. W 1638 roku kilkadziesiąt tysięcy buntowników broniło się w zamku Hara. Wojownicy w czerni potajemnie dostali się do twierdzy i zdobyli cenne dane wywiadowcze, dokładnie penetrując fortyfikacje i pozycje obrońców.

Potem, w okresie pokoju, jaki zapanował w Japonii pod rządami szogunów z rodu Tokugawa, przestali być potrzebni i zniknęli z kart historii. Wrócili w latach 60. XX wieku, jako bohaterowie popkultury.

Andrzej Goworski

Popkultura pokochała dawnych japońskich wojowników - Wojownicze Żółwie Ninja to tylko jeden z przykładów...
Popkultura pokochała dawnych japońskich wojowników - Wojownicze Żółwie Ninja to tylko jeden z przykładów...materiały prasowe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas