Oto rzadkie nagranie z Einsteinem, który opowiada o muzyce i broni jądrowej

Alberta Einsteina nikomu przedstawiać nie trzeba. Niewątpliwie był to jeden z najwybitniejszych naukowców XX wieku, dzięki któremu niesamowicie poszerzyła się nasza wiedza o naturze otaczającego nas Wszechświata.

Oto rzadkie nagranie z Einsteinem, który opowiada o muzyce i broni jądrowej
Oto rzadkie nagranie z Einsteinem, który opowiada o muzyce i broni jądrowejGeekweek - import

Na Heritage Auctions pojawiło się właśnie niezwykle rzadkie i cenne nagranie, na którym genialny niemiecki fizyk opowiada w języku angielskim o jego mistrzach świata muzyki, a także zabiera głos w kontrowersyjnej kwestii broni jądrowej. Trzeba tutaj podkreślić, że to m.in. dzięki opisanej przez niego zasadzie równoważności masy i energii (E=mc2), Niemcy/Naziści, a później Amerykanie i Rosjanie rozpoczęli intensywne prace nad bronią jądrową.

Wystawione na aukcję 33-minutowe nagranie warte 5850 dolarów zostało udostępnione na taśmie szpulowej. Powstało ono w Stanach Zjednoczonych w 1951 roku, na 4 lata przed śmiercią Einsteina, gdy miał on 71 lat. Na nagraniu możemy usłyszeć rozmowę fizyka z przyjaciółkami, Jackiem i Franceską Rosenburg. Heritage Auctions opublikowało w sieci 3-minutowe nagranie (). Możemy z niego dowiedzieć się, że Einstein darzył dużym szacunkiem i uwielbieniem Brahmsa, Schuberta i Beethovena, a także chwali kompozycję zwaną Koncertem Skrzypcowym.

Fot. Wikipedia.

Naukowiec, który ostatnie lata swojego życia spędził w Stanach Zjednoczonych, wyraża też swoją opinię na temat procesu Juliusa i Ethel Rosenberg, obywateli USA oskarżonych o szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego. Einstein żałuje też wysłanego listu do Franklina Delano Roosevelta w 1939 roku i ubolewa nad swoją późniejszą pośrednią rolą w pracach nad budową broni jądrowej w ramach Projektu Manhattan. Co ciekawe, fizyk przyznał, że cieszy się, iż Związek Radziecki również posiada broń jądrową, bo to bardzo ważne dla równowagi sił na świecie.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Wikipedia

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas