Polski skarb może zostać usunięty z listy UNESCO? Apel mieszkańców
Czy Krzemionki Opatowskie mogą zostać wykreślone z listy światowego dziedzictwa UNESCO? Okoliczni mieszkańcy martwią się o los cennego zabytku. Według nich może mu zagrażać działalność pobliskiej kopalni.
Krzemionki Opatowskie znajdują się w województwie świętokrzyskim i stanowią jedno z najważniejszych stanowisk archeologicznych w Polsce oraz wielką atrakcję regionu. Niezwykłe miejsce wyróżnia się tak cennymi walorami, że w 2019 roku zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Ten wyjątkowy rezerwat archeologiczny chroniący zespół neolitycznych kopalni krzemienia pasiastego przyciąga rzesze turystów i naukowców, ale teraz okoliczni mieszkańcy zaczęli się martwić, że może zostać usunięty z prestiżowej listy. O co chodzi?
Położone niedaleko Ostrowca Świętokrzyskiego Krzemionki to wyjątkowa atrakcja i polski skarb wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Kompleks prehistorycznych stanowisk ukazujących praktyki górnicze ludności zasiedlającej te tereny w neolicie jest doskonale zachowany.
„W czasach, gdy w Egipcie powstawały słynne piramidy, na terenie dzisiejszych Krzemionek pradziejowi górnicy wydobywali unikalną w swym wyglądzie skałę” - brzmi opis atrakcji na stronie Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego.
Dzięki zaaranżowanej w Krzemionkach trasie turystycznej, każdy zainteresowany pradziejami tego miejsca może obejrzeć oryginalne wyrobiska sprzed ok. 5 tys. lat. Wpisanie tego stanowiska na listę UNESCO, choć całkowicie zasłużone, okupione było długotrwałymi staraniami archeologów i konserwatorów zabytków z Polski. Jak zaznacza Radio Kielce, warunkiem dodania Krzemionek do prestiżowej listy było wygaszenie pobliskiej prywatnej kopalni wapienia.
- Tymczasem w 2021 roku pozytywną decyzję środowiskową na uruchomienie w jej pobliżu kopalni piasku wydał ówczesny burmistrz Ożarowa Marcin Majcher, a m.in. na tej podstawie koncesję aż do 2042 wydał marszałek województwa Andrzej Bętkowski — raportuje Radio Kielce i zaznacza, że mieszkańcy regionu apelują, by władze zwróciły uwagę na problem.
Zgodnie z ustaleniami źródła, nowy właściciel kopalni chce rozszerzyć jej działalność, co zdaniem mieszkańców regionu i pasjonatów historii może zagrozić zabytkowi archeologicznemu. Pojawił się pomysł wykupienia terenu od właściciela przybytku, ale konieczne jest wsparcie rządu - Marcin Stańczyk, zastępca burmistrza Ożarowa poinformował dziennikarzy, że kopalnia wyceniła złoże na 340 mln złotych.
Co względem obaw lokalnej społeczności ma do powiedzenia właściciel rzeczonej kopalni? Radio Kielce podaje, że przedstawiciele przedsiębiorstwa nie wzięli udziału w audycji, ale przesłali oświadczenie, w którym odnieśli się do sprawy. Z oświadczenia wynika, że ze strony kopalni wielokrotnie padały prośby do władz gminy Ożarów o zorganizowanie spotkania, jednak nigdy do niego nie doszło. Ponadto z dokumentów posiadanych przez kopalnię ma płynąć wniosek, że jej działalność spotkała się z przychylnością władz, a „prezentowana przez mieszkańców narracja odbiega od prawdy”.
- Działalność spółki nie zagraża bowiem w żaden sposób ani lokalnej społeczności, ani dobru wpisanemu na listę światowego dziedzictwa, za to może przyczynić się istotnie do rozwoju gminy dzięki inwestycjom oraz płaconym podatkom — przekazała Radiu Kielce Monika Babiarska w imieniu Calcium sp. z o.o. - [...] Spółka nadal deklaruje otwartość na rzeczową rozmowę dotyczącą działalności kopalni oraz jej skutków dla lokalnej społeczności.