Skandal w muzeum. Ze starożytnej wazy zrobiło… kosz na śmieci
Muzea powinny chronić niezwykłe skarby ludzkiej cywilizacji. Jednak jeden z obiektów w Iranie zapomniał o swojej misji, zmieniając starożytną perską wazę w kosz na śmieci. Jak sam pomysł jest już absurdalny, to wytłumaczenie muzeum cytowane przez irańskie media zakrawa na chory żart.
W historii wiele razy archeologiczne relikty stawały się przedmiotami codziennego użytku, jednak praktycznie zawsze wynika to z niewiedzy, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Dlatego działanie Muzeum Archeologicznego w irańskim mieście Raszt jest jeszcze bardziej zadziwiające.
W weekend dziennikarze irańskiej gazety Etemad wpadli na historię jednej z waz starożytnej kultury Medów, która normalnie powinna stać jako eksponat w tym muzeum. Jednak władze obiektu postawiły ją w kącie, gdzie służy jako kosz na śmieci.
Wszystko, aby zapobiec kradzieży
Jak sam widok już sprowadził falę krytyki na muzeum, to władze muzeum postanowiły jeszcze dolać oliwy do ognia. W rozmowie z dziennikarzem Etemad jeden z przedstawicieli muzeum wytłumaczył, że "ma to zapobiec kradzieży koszy". Muzeum założyło więc, że jeśli zamiast plastikowego czy drewnianego kosza, wykorzystają na niego cenny relikt, to nikt już nie skusi się na kradzież. Ciekawe, kiedy ktoś wpadnie na pomysł, aby wykorzystać gliniane tabliczki Sumerów jako kostkę brukową.
Dzienniakrze gazety Etemad zauważyli, że prócz tego w muzeum nikt nie pilnuje eksponatów. Wiele z nich może zostać szybko skradzionych przez odwiedzających, prosto z miejsca wystawy. Przy tym pracownicy muzeum sami mają dawać niektóre eksponaty turystom do ręki. W tekście dziennikarze gazety Etemad przywołują przypadek Rosjanina, który dostał... zabytkowy sztylet do potrzymania i go upuścił. Na szczęście relikt nie ucierpiał.
Niecodzienny przypadek wazy zmienionej na kosz na śmieci może wynikać z podejścia władz do pewnych rodzajów starożytnych kultur. Jako pozostałość kultury Medów waza jest reliktem z czasów preislamskich, sięgających aż IX w. p.n.e. Panująca w Teheranie władza islamistyczna wydaje się niezainteresowana promowaniem swojej dalekiej historii z powodów religijnych.
Problem Iranu z ochroną zabytków
Eksperci od lat zauważają, że w Iranie pomimo ogromnych bogactw i tradycji archeologicznych, nie ma odpowiednich praw do ich ochrony. Zwraca się uwagę na to, że nie ma tam odpowiedniego prawa, które mogłoby zabezpieczyć ważne obiekty przed np. pracami budowlanymi. Te są jednymi z największych zagrożeń dla archeologicznych bogactw Iranu.
Przykładem może być kwestia metra w mieście Isfahan, nazywanych często jedną z kulturowych pereł Iranu. Rozbudowa tamtejszego metra stała się przyczynkiem do debaty, gdzie wielu archeologów i kuratorów zabytków podnosiło głos, że sposób jej prowadzenia przy braku odpowiednich praw jest zagrożeniem dla wielu zabytków. Uszkodzenia mają już dotykać m.in. mostu Si-o-Se Po, który jest narażony na drgania przejeżdżających pociągów metra.
Ministerstwo ds. dziedzictwa narodowego i turystyki Iranu jest organizacją starającą się ratować jak najwięcej możliwych reliktów i zabytków. Jak wskazuje raport "Development and cultural heritage in Iran: Policies for an ancient country" w Iranie istnieje możliwość wykupywania historycznych terenów, aby je ratować. Niemniej budżety nie raz na to nie pozwalają, a bez jednolitej polityki ochrony, niestety część wielkich zabytków Iranu może trafić na śmieci.