Stalingrad się wykrwawił

Dokładnie 67 lat temu, 2 lutego 1943 r., zakończyła się jedna z najkrwawszych bitew II wojny światowej. Prawie siedmiomiesięczne oblężenie Stalingradu pochłonęło życie co najmniej pół miliona radzieckich i niemieckich żołnierzy. Trzy razy tyle zostało rannych, zaginęło lub dostało się do niewoli.

Wiosną 1942 r. front wschodni ustabilizował się. Właściwie ustabilizowały go olbrzymie roztopy, które utrudniały, a czasami wręcz uniemożliwiały, poruszanie się ciężkiemu sprzętowi. Niemiecka strategia blitzkriegu - wojny błyskawicznej - pozwoliła oddziałom Wehrmachtu zajść daleko na terytorium ZSRR. Ku rozpaczy Hitlera, nie zdobyły one jednak takich strategicznych miejsc, jak Moskwa czy Leningrad. Co więcej, zaczęło brakować paliwa do czołgów przywożonego z Rumunii.

Plan chorego człowieka

Führer, przy sprzeciwie swoich generałów, nalegał na ciągłą ofensywę armii niemieckiej. Ale tym razem już nie na północy i w centrum ZSRR, ale na południu. Liczył, że dzięki temu wojska dotrą na Kaukaz, zajmując jednocześnie pola naftowe nad Morzem Kaspijskim oraz Stalingrad - ważny ośrodek przemysłowy i węzeł transportowy. Tak powstał plan operacji "Fall Blau".

Do akcji Niemcy rzucili cztery armie. Stalingrad miały zdobyć dwie: atakująca od północnego zachodu 6. Armia pod dowództwem gen. Friedricha Paulusa oraz uderzająca z południa - 4. Armia Pancerna gen. Hermanna Hotha. Pomagać im miały dwie armie rumuńskie. Plan przewidywał, że po zajęciu miasta wojska skierują się na południe, w stronę Baku.

Reklama

Starcie dwóch tyranów

Niemcy nie spodziewali się, że natrafią na tak silny opór. Obroną Stalingradu kierował, dowodzący 62. Armią, gen. Wasilij Czujkow - specjalista od walki w mieście. Na rozkaz Stalina zamienił rozciągające się na prawie 30 km wzdłuż Wołgi miasto w twierdzę. W bombardowanym dzień i noc przez Luftwaffe Stalingradzie czerwonoarmiści czekali na atak Niemców.

Plan Rosjan polegał na wciągnięciu oddziałów Wehrmachtu do walki na ulicach miasta, gdzie - wśród gruzów ze zburzonych budynków - niemieckie czołgi byłyby bezużyteczne.

Niemcy wkroczyli do Stalingradu 23 sierpnia 1942 r. Wówczas rozpoczęły się walki nie o całe miasto, ale o każdy jego metr. Elita niemieckiej armii - 330 tys. żołnierzy Paulusa - zaciekle spychała czerwonoarmistów gen. Czujkowa w stronę Wołgi. Z jej drugiego brzegu bez przerwy w stronę niemieckich pozycji odpalano katiusze oraz barkami dostarczano zaopatrzenie. Rosjanie, pod naciskiem Stalina i w obawie przed oddziałami zaporowymi NKWD, które dezerterów rozstrzeliwały bez sądu, nie wycofali się. Ulice, wzgórza, czy domy wielokrotnie przechodziły z rąk do rąk.

A wyglądało to tak:

Zamknięcie w paszczy

Rosyjska odsiecz nadeszła dopiero 19 listopada. Dowództwo Armii Czerwonej przewidziało i wykorzystało to, czego ogarnięty chęcią zajęcia jak największych połaci ZSRR Hitler nie dostrzegał - a mianowicie, że osłabieni Niemcy nie byli w stanie utrzymać rozciągniętego do granic możliwości frontu południowego.

Rosjanie przeprowadzili natarcie aż pięciu armii na broniące północnej flanki armie rumuńskie. Od południa, na 4. Armię Pancerną, rzucono trzy armie.

Wobec znaczącej przewagi czerwonoarmistów, Rumuni bardzo szybko wycofali się z zajmowanych pozycji. Niemcy byli stopniowo zamykani w okrążeniu. Gen. Paulus zwrócił się do Hitlera z prośbą o wycofanie żołnierzy i przegrupowanie się. Führer zdecydowanie się temu sprzeciwił, wierząc w zapewnienia Hermanna Göringa, że da się stworzyć most powietrzny i w taki sposób dostarczać zaopatrzenie. Luftwaffe nie miała jednak takich możliwości - była tak osłabiona walkami, że mogła przetransportować tylko 1/5 dziennego zapotrzebowania... Na niczym spełzła również próba rozerwania okrążenia z zewnątrz przez armie gen. Ericha von Mansteina.

Ostateczne natarcie

W Stalingradzie, otoczonym ze wszystkich stron przez czerwonoarmistów, znajdowało się ponad 150 tys. żołnierzy 6. Armii gen. Paulusa. Stopniowo zaczęło im brakować wszystkiego. Z głodu, zimna i ran zmarło 60 tys. żołnierzy.

10 stycznia 1943 r., po odrzuceniu przez Paulusa kolejnej propozycji kapitulacji, Rosjanie przystąpili do ostatecznego ataku. Po dwunastu dniach dowódca 6. Armii raportował Hitlerowi, że jego żołnierze nie mają amunicji. W odpowiedzi otrzymał od Führera awans na feldmarszałka i rozkaz utrzymania pozycji.

31 stycznia Paulus podpisał akt bezwarunkowej kapitulacji i poddał się Rosjanom. Walki w stalingradzkim kotle trwały do 2 lutego, choć niektórzy niemieccy żołnierze nie złożyli broni jeszcze przez dwa tygodnie.

Bitwa stalingradzka, która de facto była kampanią składającą się z kilku etapów, jest określana mianem przełomowego wydarzenia II wojny światowej. Pokonany w niej Wehrmacht nie odniósł już bowiem żadnego strategicznego zwycięstwa. Natomiast Armia Czerwona rozpoczęła marsz na Berlin.

Ostateczny bilans ofiar siedmiomiesięcznego oblężenia Stalingradu jest nieznany. Na polu walki, z powodu ran, chorób, na skutek głodu, ale także w niewoli - już długo po zakończeniu bitwy - zmarło milion żołnierzy. Niektóre rosyjskie źródła podają, że samych tylko czerwonoarmistów zginęło... 8 mln.

Marcin Wójcik

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: armia | Rosjanie | ZSRR | Niemcy | gen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy