Zabytkowy grot włóczni na podwórku na Lubelszczyźnie. Ma 4 tysiące lat

W ziemi, którą firma przywiozła do wyrównania działki wokół domu, leżał duży krzemienny grot. Eksperci przebadają go pod kątem użytkowania oraz zlokalizują miejsce pobrania ziemi. W ówczesnych czasach takie obiekty stanowiły dary dla zmarłej osoby.

Na zdjęciu wodoczna rekonstrukcja osady grupy pleszowskiej w Trzcinicy oraz grot znleziony na Lubelszczyźnie, który jest przypisywany tej kulturze
Na zdjęciu wodoczna rekonstrukcja osady grupy pleszowskiej w Trzcinicy oraz grot znleziony na Lubelszczyźnie, który jest przypisywany tej kulturze Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków/Facebook/Silar/ CC BY-SA 4.0 Deed (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/deed.en)Wikimedia

Wyobraź sobie, że firma przywozi ci ziemię do wyrównania działki wokół domu, a tam znajdujesz skarb sprzed 4 tysięcy lat. Do takiej nietypowej sytuacji doszło w Lubyczy Królewskiej (woj. lubelskie). W glebie ukryty był idealnie zachowany duży krzemienny grot.

Jego długość wynosi aż 18 cm, maksymalna szerokość 6,2 cm, a grubość ostrza 0,9 cm, jak poinformował Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków, któremu znalezisko zostało przekazane. Długość samego ostrza to 12 cm, pozostałe 6 cm przypada na trzpień grota, który ma 3,2 cm szerokości i 0,7 cm grubości. Wstępnej oceny zabytku na podstawie zdjęć dokonał prof. dr hab. Jerzy Libera z Instytutu Archeologii UMCS.

Idealnie zachowany krzemienny grot. Mistrzowska robota sprzed 4 tysięcy lat

Oprócz wielkości znaleziska, ekspertów zachwyciła również precyzja, z jaką został wykonany. Jest długi i cienki, a więc niewielki błąd mógł doprowadzić do pęknięcia kamienia.

- Grot zapewne został wykonany przez wybitnego specjalistę zajmującego się wytwarzaniem tego typu narzędzi, znającego bardzo dobrze strukturę i właściwości surowca na którym pracował, gdyż jedno niewłaściwe uderzenie przy obróbce i kształtowaniu krzemiennego narzędzia mogło spowodować jego nieodwracalne uszkodzenia lub pęknięcia, co niweczyło wielogodzinną pracę wytwórcy.
Informuje Lubelski Konserwator Zabytków.

Pomiędzy nasadą ostrza a trzpieniem widoczne są również niewielkie, ale wyraźne półkoliste wcięcia. Ich celem było lepsze i bardziej stabilne przymocowanie grotu do drzewca za pomocą sznura.

Do kogo należał grot?

Choć znalezisko ma dużą wartość historyczną, to na razie nie wiadomo skąd pochodzi. Ziemia z grotem została przywieziona przez firmę i zespół konserwatorski próbuje ustalić, skąd została pobrana. To istotne m.in. dlatego, że takie luźne znaleziska są prawdziwą rzadkością.

Najczęściej znajdowano je w grobowcach jako dary dla osoby zmarłej. Być może w tym przypadku również mamy do czynienia z tego typu obiektem, ponieważ grot został zachowany w całości, bez jakichkolwiek śladów  użytkowania i zniszczeń (nie ma pęknięć, odłamani czy wykruszeń).

Więcej można powiedzieć o samym materiale, z którego został zrobiony oraz technologii i technice, które wskazują na krzemień wołyński o ciemnoszarej barwie z beżowo-popielatymi przebarwieniami.

- Wytwór ten można przypisać ludności kultury mierzanowickiej i datować na wczesny okres epoki brązu, czyli 1990-1750 lat p.n.e. Grot został zaliczony do typu Czerniczyn-Torczyn, według typologii stworzonej dla grotów krzemiennych z wczesnego okresu epoki brązu. Zasięg terytorialny tej kultury zajmuje duże tereny Polski południowej, środkowej i wschodniej, aż po zachodnią Ukrainę (Wyżyna Wołyńska - wyjaśnia Lubelski Konserwator Zabytków.

Po wykonaniu specjalistycznych badań grot zostanie oficjalnie przekazany do Muzeum Regionalnego im. dra Janusza Petera w Tomaszowie Lubelskim.

Artysta z Kambodży zbudował King Konga ze starych oponAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas