27 tys. euro za pirackie pliki
Amerykańska branża muzyczna odniosła kolejne zwycięstwo w jednym z tysięcy postępowań toczonych przeciwko osobom podejrzanym o nielegalne udostępnianie plików muzycznych w internecie.
Tym samym całe postępowanie zostało zakończone na krótko przed planowanym rozpoczęciem głównego procesu. Na przedwczesny koniec zapowiadało się już w minionym tygodniu, kiedy to sędzia Neil Wake podczas przesłuchania przychylił się do wniosku strony skarżącej o ukaranie oskarżonego i zapowiedział ogłoszenie wyroku. Prawo amerykańskie pozwala sędziemu na nałożenie sankcji na jedną stronę procesu bądź wydanie wyroku bez przeprowadzania kompletnego postępowania, jeżeli rzeczona strona dopuściła się manipulacji dowodów bądź innych czynności utrudniających postępowanie. Prawnicy reprezentujący amerykańskie zrzeszenie wydawców muzycznych żądali wyroku skazującego dla oskarżonego, ponieważ ich zdaniem niszczył on materiały dowodowe.
Sędzia Wake uwzględnił to w swoim uzasadnieniu wyroku. Howell miał z premedytacją niszczyć ważne materiały dowodowe i tym samym pozbawić cały proces jakichkolwiek podstaw. Jak napisano w liczącym siedem stron uzasadnieniu wyroku (plik PDF), oskarżony między innymi sformatował dysk twardy w swoim komputerze, a także zastosował program do całkowitego i ostatecznego usuwania danych oraz na nowo zainstalował też system operacyjny - mimo że oskarżenie już wniesiono, a jemu samemu znane były zarzuty.
Postępowanie przeciw Howellowi stało się głośne w kwietniu tego roku, kiedy sędzia Wake podał w wątpliwość argumentację strony skarżącej, twierdzącej, iż już samo trzymanie plików muzycznych we współdzielonym katalogu programu Kazaa stanowi naruszenie praw autorskich. Wraz z odrzuceniem wniosku o wydanie wyroku Wake dał jednak znak do rozpoczęcia procesu. Howell musi zapłacić zasądzoną kwotę z uwzględnieniem wyznaczonych sądownie odsetek w wysokości 2,12 procent. Z uwagi na fakt, że oskarżony nie miał pieniędzy nawet na adwokata, nie wygląda na to, żeby RIAA uzyskała wiele z zasądzonej kary.
Jeśli Howell miałby po swojej stronie doświadczonego prawnika, nie doszłoby do takiego rozstrzygnięcia procesu - uważają przedstawiciele Electronic Frontier Foundation (EFF), która przyglądała się całemu postępowaniu. W takiej sytuacji wyrok sam w sobie jest już wartościowy dla branży muzycznej. W jedynym dotychczas rozstrzygniętym sporze dotyczącym udostępniania plików, który zakończył się orzeczeniem o winie i zasądzeniem kary w wysokości 222000 dolarów prowadzący postępowanie sędzia przyznał się następnie do popełnienia błędu w procedurze sądowej i tym samym dał nadzieję skazanej Jammie Thomas na ponowne rozpatrzenie całej sprawy.
Łączna wysokość odszkodowania w postępowaniu przeciwko Howellowi została przez sędziego ustalona już w pierwszym wyroku wydanym w sierpniu 2007, który został następnie uchylony po uwzględnieniu protestu ze strony oskarżonego. Za każdy z wymienionych przez stronę skarżącą 54 utworów muzycznych znajdujących się w katalogu Kazaa na komputerze Howella sędzia Wake zażądał zapłaty urzędowej kwoty minimalnej w wysokości 750 dolarów. W toku postępowania liczba możliwych do uwzględnienia utworów stopniała jednak do dwunastu, ponieważ tylko w ich przypadku zatrudnieni przez RIAA śledczy byli w stanie udowodnić, iż były pobierane przez innych użytkowników Sieci. Niestety, w tym procesie nie zostanie już rozstrzygnięte, czy tego rodzaju okoliczności mogą stanowić wystarczającą podstawę do udowodnienia złamania praw autorskich.