Facebook chciał wydać 3 mld dol., aby przekonać do siebie młodzież

Jeszcze za wcześnie by wieszczyć rychły koniec Facebooka, ale pewne jest, że serwis ma problem z nastolatkami. Problem najwyraźniej nierozwiązywalny, ponieważ próba przejęcia rywala, którego dzieciaki uwielbiają, skończyła się porażką.

Wiadomo że Facebook nie jest ulubionym miejscem nastolatków. Lepsze są serwisy z obrazkami i plikami wideo - można je po prostu przeglądać i czasem dać "lajka", żadnych konwersacji prowadzić nie trzeba.

Idealnym rozwiązaniem jest Snapchat - aplikacja mobilna, która pozwala wysłać zdjęcia do konkretnych osób i określić przy tym ich limit czasowy wyświetlania. Dzięki temu kompromitujące zdjęcie nie zostanie w sieci na wieki. Zobaczą je tylko ci, którzy mają je zobaczyć.

Od jakiegoś czasu krążyły pogłoski, że Facebook będzie próbował Snapchata przejąć, tak jak przejął Instagram. To logiczny krok w tej sytuacji. “The Wall Street Journal" donosi, że próba przejęcia już miała miejsce. Zuckerberg oferował 3 mld dol., ale Snapchat odmówił.

Reklama

Jedno można powiedzieć na pewno: Facebook pokazał rozmiary swojej desperacji. 3 mld dol. za taką usługę jak Snapchat to naprawdę dużo. Zdecydowanie za dużo. Nawet jeśli mówimy o czymś, co jest teraz naprawdę “na topie". Świadczy ona o tym, jak duży problem ma Facebook.

Przewidywanie przyszłości w tej branży rzadko kończy się czymś innym niż spektakularną klęską, ale nie trzeba być prorokiem, żeby zobaczyć Facebooka kończącego tak jak MySpace. Serwis ten wylądował na dnie i cokolwiek by uczynił, do dawnej świetności nie wróci. Taka przyszłość czeka Zuckerberga, jeśli nie uda mu się przekonać do swojego portalu młodzieży.

Marta Wawrzyn

gadżetomania.pl


Gadżetomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: Facebook | Media społecznościowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy