Facebook testował kontrowersyjną aplikację bez zgody użytkowników

Rozpoznawanie twarzy to w ostatnich miesiącach bardzo gorący temat, bo regularnie docierają do nas kolejne informacje o jego nowych zastosowaniach, ale nie wszystkim jest z nim po drodze.

Bo choć bez problemu można wskazać pozytywne aspekty systemów rozpoznawania twarzy, to najczęściej kojarzą się nam z działaniami w chińskim stylu (a zgodnie z zapowiedziami już niebawem również francuskim), gdzie wykorzystywane są do masowej inwigilacji obywateli. Z bardziej przyziemnych zastosowań warto wspomnieć choćby o odblokowywaniu smartfona twarzą… niestety nie wszyscy producenci sprzętu i oprogramowania grają jednak w otwarte karty.

Jak wynika z raportu organizacji Privacy International, pewne androidowe aplikacje wysyłają dane na temat użytkowników do Facebooka i co ciekawe, często chodzi również o osoby, które nie mają konta w tym serwisie. Teraz zaś Business Insider twierdzi, że między 2015 i 2016 rokiem koncern Marka Zuckerberga opracował i testował kontrowersyjną aplikację służącą do rozpoznawania twarzy. Nigdy nie została ona powszechnie udostępniona i ostatecznie została zamknięta, ale jej możliwości były naprawdę imponujące i trochę przerażające. 

Reklama

Zdaniem źródeł aplikacja była w stanie zidentyfikować użytkownika Facebooka, jeśli tylko w bazie było wystarczająco dużo danych na jego temat. I choć oprogramowanie było na bardzo wczesnym etapie produkcji, to działało bardzo skutecznie - wystarczyło skierować na kogoś smartfon z zainstalowaną aplikacją, a dosłownie chwilę później na ekranie wyświetliło się zdjęcie profilowe tej osoby i jej podstawowe dane. I wszystko pewnie dalej byłoby rozwijane, gdyby nie zeszłoroczny pozew, w którym wiele osób oskarża Facebooka o używanie tej aplikacji na ich smartfonach bez ich zgody, na skutek czego projekt został skasowany.

Przy okazji dowiedzieliśmy się też, że Facebook pracować ma nad własnym asystentem cyfrowym w stylu Asystenta Google, Siri czy Alexy. Firma wykorzystać ma go w swojej rodzinie inteligentnych wyświetlaczy Portal, bo obecnie inteligentne głośniki koncernu korzystają z Alexy od Amazonu. W 2015 roku Facebook próbował swoich sił z czymś podobnym, a mianowicie asystentem o nazwie M, który korzystał ze sztucznej inteligencji, aby odpowiadać na pytania, ale ostatecznie nie sprawdził się w szerszym zastosowaniu, w związku z czym zakończył swój żywot. Jak będzie tym razem? Przekonamy się z czasem.

Źródło: GeekWeek.pl/Business Insider 

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy