Gdzie Facebook przechowuje nasze dane? Tego nie wie nawet... Facebook
Podczas niedawnego przesłuchania dwóch pracowników Meta wyszło na jaw, że firma najpewniej nie zaprząta sobie głowy śledzeniem, co dzieje się z naszymi prywatnymi danymi - jej pracownicy nie mają pojęcia, gdzie przechowywane są dane użytkowników i ich zdaniem nie wie tego nikt w firmie.
Chociaż Meta bardzo chciałaby o nim zapomnieć, skandal Cambridge Analytica wciąż się za nią ciągnie i trudno się temu dziwić - ekipa Marka Zuckerberga umożliwiła przecież tej firmie pozyskanie w niedozwolony sposób i wykorzystanie niezgodnie z przeznaczeniem danych kilkudziesięciu milionów swoich użytkowników. To właśnie w tej sprawie sąd przesłuchiwał w marcu tego roku dwóch wieloletnich pracowników Meta, próbując ustalić, jakie dokładnie informacje na temat swoich użytkowników przechowuje firma i gdzie się one znajdują.
Meta nie wie, gdzie przechowuje nasze dane
Jakiś czas temu Facebook dostarczył wprawdzie sądowi narzędzie "Pobierz Swoje Informacje", ale jak się okazuje nie zawierało ono wszystkich informacji, które interesowały wymiar sprawiedliwości. W związku z tym sądowy ekspert podczas przesłuchania powtórzył pytanie o to, gdzie przechowywane są wszystkie dane dotyczące konkretnego użytkownika, ale jak wynika z opublikowanych zapisów, wezwani specjaliści nie potrafili na nie odpowiedzieć. Ba, ich zdaniem nikt w firmie nie byłby w stanie stworzyć kompilacji wszystkich danych należących do jednego użytkownika:
Nie wierzę, że istnieje jakakolwiek osoba, która mogłaby odpowiedzieć na to pytanie. Potrzeba byłoby dużego zespołowego wysiłku, aby w ogóle odpowiedzieć na to pytanie
A mowa o osobach, które pracowały w firmie przez długie lata: Eugene Zarashaw, jak informuje jego profil LinkedIn, spędził na kierowniczym stanowisku blisko 9 lat, a Steven Elia był związany z Facebookiem jeszcze dłużej, bo przez 11 lat.
Co prawda rzecznik Facebooka w komentarzu dla Business Insidera próbuje przekonywać, że brak wiedzy przesłuchiwanych nie jest w żaden sposób zaskakujący i wynika ze "znaczących inwestycji poczynionych w imię prywatności danych użytkowników i zwiększonego procesu kontrolnego".
Nie da się jednak ukryć, że nie wygląda to dobrze, szczególnie że mężczyźni nie byli w stanie wskazać żadnych nazwisk, które miałaby większą wiedzę w temacie i wyrażali przekonanie, że takie "nazwiska" po prostu nie istnieją, a że Meta nie cieszy się najlepszą opinią w temacie ochrony danych osobowych...