Głupi błąd policji
Dosłownie kilka kroków od siedziby wydziału antyterrorystycznego policji w Manchesterze, pewien przechodzień znalazł na chodniku przenośny dysk ze ściśle tajnymi informacjami operacyjnymi służb mundurowych - donosi dziennik "Daily Star".
Przypadkowe znalezisko
Dysk został znaleziony przypadkowo przez przechodzącego nieopodal biznesmena, który następnie oddał znalezisko w ręce dziennikarzy "Daily Star". Z obawy o swoje bezpieczeństwo, mężczyzna zdecydował się zachować anonimowość. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób dysk trafił prosto na ulicę. Co więcej, informacje na nim były całkowicie dostępne dla osób postronnych, dane na dysku były bowiem niezaszyfrowane.
- Takie incydenty zdarzają się bardzo często - mówi Łukasz Nowatkowski z firmy G Data Software. Bardzo dziwi fakt nieostrożnego obchodzenia się osób na wyższych stanowiskach z tajnymi informacjami tego rodzaju, tym bardziej, że nie były one w żaden sposób zabezpieczone przed otwarciem. Dosłownie kilka tygodni temu miał miejsce podobny przypadek w jednym ze szpitali w Kalifornii, gdzie zgubione zostały dane tysięcy pacjentów. Szyfrowanie poufnych danych za pomocą specjalnych programów powinno stać się powszechnie stosowaną praktyką - komentuje ekspert G Data Software.
Te informacje to prawdziwy dynamit
Po włożeniu pendrive'a do laptopa w celu sprawdzenia jego zawartości, 34-letni biznesmen nie mógł uwierzyć własnym oczom. Oprócz informacji na temat użycia broni palnej, armatek wodnych oraz gazu łzawiącego w sytuacjach kryzysowych, znalazły się tam nawet wykresy przedstawiające możliwe scenariusze sprawowania kontroli nad tłumem. Informacje, na które natrafił biznesmen, stałyby się niewyobrażalnie niebezpieczne jeśli dostałyby się w ręce przestępców - mając tę wiedzę, byliby zawsze o krok przed policją.
Terroryści wiedzieliby dokładnie, których antyterrorystów wziąć na cel, dysk zawierał bowiem nazwiska wszystkich służących zawodowo policjantów, ich rangę oraz oddział. - Te informacje to prawdziwy dynamit - mówi biznesmen.
Znaczna część danych odnosiła się do wskazówek postępowania w przypadku przemocy na meczach piłkarskich, zamieszek oraz tego, w jaki sposób radzić sobie z agresywnymi osobami podczas wkraczania do pomieszczeń. Obecnie trwa w tej sprawie śledztwo. Jak informuje anonimowe źródło z policji - winny zguby poniesie surowe konsekwencje.