Google pod nadzorem przez 20 lat
Google przez najbliższe 20 lat będzie znajdowało się pod szczególnym nadzorem Federalnej Komisji Handlu (FTC). Można zatem zdecydowanie stwierdzić, że koncern zastąpił Microsoft w roli ulubionego celu urzędników walczących z monopolizacją rynku.
W ubiegłym roku do FTC wpłynęła skarga na usługę Google Buzz. Jej wprowadzenie spotkało się ze sprzeciwem wielu środowisk, gdyż upubliczniła ona listy kontaktów użytkowników Gmaila oraz uniemożliwiała całkowite wypisanie się z Buzza. FTC właśnie uznała zasadność skargi.
Google i FTC zawarły zatem umowę, na mocy której przez najbliższe 20 lat koncern będzie poddawany regularnym niezależnym audytom badającym, w jaki sposób dba o prywatność użytkowników. Ugoda zakazuje też Google naruszania prywatności i zaufania użytkowników, poprzez niewłaściwe obchodzenie się z ich danymi, zobowiązuje firmę do uzyskania zgody użytkownika jeśli chce podzielić się jego danymi ze stroną trzecią oraz musi wdrożyć odpowiedni program ochrony prywatności.
FTC zauważa jednocześnie, że jest to pierwsza sprawa jaką rozpatruje, w której naruszono U.S.-EU Safe Harbor Framework. Umowa ta nakłada na firmy z USA obowiązek przestrzegania bardziej restrykcyjnych zasad ochrony prywatności obowiązujących w Unii Europejskiej. Podpisano ją po to, by amerykańskie firmy mogły zbierać informacje od mieszkańców EU.
Podobne problemy z FTC miał też Microsoft. W 2002 roku Komisja rozpatrywała skargę na usługę Passport i również nałożyła na koncern z Redmond obowiązek poddawania się przez 20 lat niezależnym audytom.
Mariusz Błoński