HTTP wyprzedza P2P

Po raz pierwszy od 2002 roku ruch generowany przez strony internetowe jest większy, niż ruch generowany przez sieci P2P - wynika z badań firmy Ellacoya Networks. Nagły wzrost w ruchu HTTP jest zdaniem badaczy wynikiem dużej popularności stron oferujących strumienie wideo.

Cały świat kocha serwisy z plikami wideo
Cały świat kocha serwisy z plikami wideoAFP

Po raz pierwszy od kilku lat aż 46 proc. ruchu w internecie wygenerowały strony internetowe. Na drugim miejscu znalazły się Sieci P2P, które wygenerowały 37 proc. ruchu. Miejsce trzecie przypadło grupom dyskusyjnym, które pochłaniają niemal dziesiątą część ruchu. Gry internetowe, VoIP oraz strumienie wideo niedostarczane przez HTTP generują razem 6 proc. ruchu.

Jeśli chodzi o sam ruch HTTP to w niecałej połowie (45 proc.) jest on generowany przez "zwykłe" strony internetowe zawierające tekst i obrazki. Aż 36 proc. tego ruchu generują strony udostępniające strumienie wideo, a kolejne 5 proc. należy do stron udostępniających strumienie audio.

Badania Ellacoya Networks nie tylko pokazują jak zmienia się korzystanie z sieci, ale mogą też być argumentem w dyskusji nad neutralnością internetu.

Przyglądając się wynikom danych widzimy, że dużą część ruchu w sieci generują usługi, które nie mają znaczenia krytycznego dla biznesu, i które nie cierpią na drobnych opóźnieniach w transmisji (przykładowo powolniejsze ładowanie się klipu w serwisie wideo nie jest tak bardzo irytujące jak przerywana rozmowa głosowa przez VoIP). Może to posłużyć jako argument dla tych instytucji, które chciałyby wprowadzenia "internetowych autostrad" tzn. rozwiązań, które pozwalałyby na priorytetowe traktowanie wybranych pakietów informacji. Oczywiście korzystanie z tych rozwiązań byłoby dodatkowo płatne.

"Internetowe autostrady" mają wielu przeciwników i są postrzegane jako zagrożenie dla neutralności internetu. Pomysł ich wprowadzenia skrytykował m. in. twórca WWW Tim Berners-Lee. Zwolennicy zachowania neutralności internetu mówią, że telekomy powinny skupić się na inwestowaniu w infrastrukturę, zamiast na wymyślaniu nowych opłat dla użytkowników lub operatorów usług internetowych.