Internet zamiast rozmowy
Dzieci w Polsce są jednymi z najbardziej nowoczesnych w Europie i biją na głowę swoich rówieśników z Niemiec, Francji czy Włoch. Już 72 proc. dziesięciolatków codziennie korzysta z internetu, a prawie połowa ma komórki. Specjaliści ostrzegają: nie ma się z czego cieszyć - informuje "Metro".
Według najnowszych danych Eurobarometru, Polska w ostatnich latach awansowała do dziesięciu europejskich krajów z największym odsetkiem dzieci mających komórkę, jak i tych korzystających codziennie z internetu.
O ile jeszcze trzy lata temu młodzi Polacy w wieku 6-17 lat byli pod tym względem na szarym końcu (własny aparat posiadało 32 proc. z nich, a średnia europejska wynosiła 36 proc.), to dziś własną komórkę ma już 75 proc młodych ludzi.
Tym wynikiem młodzi Polacy zdystansowali rówieśników z takich krajów jak Niemcy (63 proc.), Wielka Brytania (58 proc.) czy Francja (50 proc.). Doszło też do tego, że własny aparat fotograficzny ma 42 proc. 6-10-latków (średnia europejska - 26,5 proc.). W Niemczech jest to odpowiednio 32 proc., w Wielkiej Brytanii - 24 proc., we Francji - 7 proc.
Podobnie jest w przypadku codziennego korzystania z internetu. W grupie 6-10- latków z sieci korzysta aż 72 proc. badanych. Dla porównania we Włoszech zaledwie 34 proc.
Według prof. Zbigniewa Nęckiego, to zachłyśnięcie się młodych ludzi technologią wynikać może z kilku przyczyn. Po pierwsze mamy do czynienia z przesadnym podążaniem za modą, której nikt nie próbuje zatrzymać. Powszechność posiadania komórek wynikać może też ze zbytniej nadopiekuńczości rodziców. Nadmierne korzystanie z internetu spowodowane jest z kolei brakiem alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu.
Dr Marta Łazęcka, psycholog dziecięcy uważa, że nawyk zdawkowego komunikowania się przy pomocy SMS-ów czy maili może utrudnić młodym ludziom nawiązywanie kontaktów społecznych w przyszłości. Problemy z rozpoczęciem rozmowy i prowadzeniem dialogu mogą utrudnić nawiązywanie bliższych relacji z innymi w życiu dorosłym - tłumaczy Łazęcka.