Internetowa randka skończyła się kradzieżą

Znajomość z internetowym amantem nie zawsze wiąże się z płomiennym uczuciem.

Portale randkowe cieszą się wśród Polaków dużą popularnością. Przy umawianiu się na spotkania z osobami poznanymi w sieci warto być jednak ostrożnym, bo wizyta internetowego amanta może wiele kosztować.

Do dyżurnego policji zgłosiła się mieszkanka Szczecina, która zawiadomiła o kradzieży komputera przenośnego. Jak się okazało, sprawca przez kilka tygodni kontaktował się z jej córką przez jeden z portali randkowych. Jego zdjęcie oraz podane dane osobowe nie wzbudzały w adorowanej szczeciniance żadnych podejrzeń. Wreszcie internetowy amant umówił spotkanie, do którego doszło w mieszkaniu wielbicielki. Gdy tylko nadarzyła się okazja wykorzystał jej chwilową nieuwagę i zniknął z mieszkania zabierając ze sobą laptop dziewczyny.

Policjanci natychmiast podjęli stosowne czynności dzięki którym wytypowali, a następnie zatrzymali 20-letniego sprawcę. Jak się okazało, mężczyzna na portalu randkowym figurujący jako "Artur" posługiwał się fałszywymi danymi. W Szczecinie przebywa bez stałego miejsca zamieszkania, a na swoim koncie ma już inne przestępstwa o podobnym charakterze.

Reklama

Podejrzany usłyszał już zarzut kradzieży. Teraz grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci nadal prowadzą czynności zmierzające do odzyskania laptopa, którego fałszywy amant zdążył już sprzedać.

Media2
Dowiedz się więcej na temat: randka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy