Jak Amerykanie kradną niejawne dane

Byłemu współpracownikowi rządu Stanów Zjednoczonych, który wykradł informacje ważne dla obronności kraju, grozi dziewięć lat więzienia po tym, jak przyznał się do jednego ze stawianych mu zarzutów. Według amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości minęło już ponad 20 lat od popełnienia przez niego przestępstwa.

article cover
123RF/PICSEL

Harold Thomas Martin III (54 lata) był zatrudniony przez co najmniej siedem różnych prywatnych firm i za własną zgodą wyznaczony do realizacji zadań dla wielu agencji rządowych od grudnia 1993 r. do 27 sierpnia 2016 r.

Dysponował poświadczeniem bezpieczeństwa, co dawało mu dostęp do ściśle tajnych informacji, których pod żadnym pozorem nie wolno było ujawniać. Jednak właśnie tego dopuścił się Martin, wynosząc dane do domu, a nawet pozostawiając je w samochodzie - poinformował w komunikacie prasowym Departament Sprawiedliwości (DS).

Działając z pełną świadomością czynu, zachował on istotne dla obronności kraju, wykradzione dokumenty zarówno w formie cyfrowej jak i papierowej - niektóre z nich zawierały nawet standardowe oznaczenia klasyfikacyjne.

"Martin przyznał, że w okresie od końca lat 90. do 31 sierpnia 2016 r. ukradł i zachował dokumenty będące własnością rządu Stanów Zjednoczonych, zabierając je z miejsc ściśle chronionych i systemów komputerowych. Wśród nich znajdowały się dokumenty opatrzone znakami wskazującymi, że są własnością państwa i zawierają wysoce niejawne informacje rządowe, w tym również informacje TOP SECRET" - informuje DS.

Martin wiedział, że skradzione w miejscu pracy dokumenty papierowe i cyfrowe zawierały informacje niejawne związane z obronnością narodową i że nigdy nie był upoważniony do przechowywania ich w miejscu swojego zamieszkania czy w samochodzie. Mężczyzna przyznał, że zdawał sobie sprawę z tego, iż nieuprawnione przeniesienie materiałów w inne miejsce groziło ich ujawnieniem, co stanowiłoby zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA i byłoby bardzo przydatne dla wrogów państwa.

Jak widać zabezpieczenia systemów, dobre oprogramowanie to jedno, ale żywy człowiek i jego realne, świadome działanie na szkodę organizacji, firmy to drugie. Edukacja pracowników na każdym zawodowym szczeblu, stałe zwiększenie ich świadomości i odpowiedzialności za firmowe dane bez wątpienia jest potrzebna i skuteczna. Jednak jeżeli ktoś z premedytacją łamie podstawowe zasady bezpieczeństwa, chcąc na tym np.: zarobić - to jak widać może być nie lada problem - mówi Mariusz Politowicz, inżynier techniczny Bitdefender z firmy Marken Systemy Antywirusowe

Według doniesień, Martinowi początkowo postawiono 20 zarzutów naruszenia ustawy o szpiegostwie, jednak oskarżony przyznał się tylko do jednego. Prokuratorzy federalni zaakceptowali ten stan rzeczy i odrzucili pozostałe 19 zarzutów. Mimo tego Martin nadal stoi przed perspektywą spędzenia 9 długich lat za kratami. Ogłoszenie wyroku zaplanowano na 17 lipca 2019 r.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas