Kobieta zarobiła duże pieniądze. Streamowała, jak śpi

Twitch to popularna platforma, która umożliwia transmitowanie na żywo swoich codziennych czynności. Choć większość materiałów skupia się na graniu, tak nietrudno też znaleźć bardziej ”oryginalne” streamy.

Zrzut ekranu wykonany podczas streamu. Fot. 依渟Twitch實況VOD頻道
Zrzut ekranu wykonany podczas streamu. Fot. 依渟Twitch實況VOD頻道 materiał zewnętrzny

Przykładem niech będzie streamerka o imieniu Wang Yiming, która była członkinią niesamowicie popularnej swego czasu malezyjskiej grupy popowej AMOi-AMOi.

Piosenkarka, która obecnie mieszka na Tajwanie, uruchomiła swoją transmisję ok godziny 17:00, przyciągając nie tylko sporą rzesze oddanych fanów ale też innych użytkowników zainteresowanych rozmową z dziewczyną. Jak się jednak okazało - kiedy widzowie na obrazie z kamery zastali Wang Yiming, ta wcale nie była chętna do rozmów. Wręcz przeciwnie - zakładała właśnie maseczkę na oczy i kładła się do spania.

Kobieta spała przez pięć godzin, godziny 22:00. Pomysł ten, choć mocno kuriozalny, okazał się strzałem w dziesiątkę. Niecodzienna transmisja przyciągnęła przed ekrany sporą liczbę osób, w kluczowym momencie przekraczając nawet 11200 jednoczesnych widzów. Komentowali oni pozycję do spania streamerki, zwracali uwagi na detale i odgłosy, a nawet wpłacali datki okraszając je zabawnymi opisami. Podczas kilkugodzinnej drzemki, Wang Yiming zarobiła przeszło 3000 dolarów z darowizn i przychodów z reklam.

Pomimo braku jakiejkolwiek integracji z widzami, strumień uruchomiony przez popową gwiazdkę trafił na jakiś czas na listę najlepszych transmisji w Tajwanie. Całość nagrania w niewielkim stopniu urozmaicał kot piosenkarki, który przemykał po łóżku, nieświadomy bycia oglądanym przez tak wielu ludzi.

Choć po przebudzeniu Wang wydawała się zaskoczona i rozbawiona sytuacją, to jednak większość użytkowników nie ma złudzeń - wszystko było celowym działaniem. Tzw. transmitowanie snu staje się coraz częstszym zjawiskiem na platformach streamingowych. Choć taka forma rozrywki posiada spore grono oddanych widzów, większość osób jest jednak przeciwna podobnym praktykom.

Panuje przekonanie, że jest to celowe zaniżanie jakości strumieni, a oglądanie osób w ich intymnych chwilach traktuje się jako pewną formę perwersji.

Francuski start-up wkracza do wyścigu komputerów kwantowychAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas