Kolejny patentowy absurd

Amerykańskie biuro patentowe zarejestrowało wniosek firmy IBM o uznanie jej praw do... edytorów stron WWW. Teraz każdy program tego typu dystrybuowany w USA, narusza prawa autorskie "Big Blue". Patent numer 6,304,886 (zgłoszony w czerwcu 1998, a uznany w tym tygodniu) zawiera następujący opis: "Twórca strony internetowej korzysta z podpowiedzi narzędzia, za pomocą serii zmagazynowanych w narzędziu obrazów może wybrać cechy i opcje pożądane dla strony".

W dalszej części możemy znaleźć dalsze rozwinięcie "oryginalnego" pomysłu:

"Opierając się na zidentyfikowanych szablonach i dostarczonych danych, narzędzie tworzy stronę dostosowaną do potrzeb użytkownika. Użytkownik nie musi posługiwać się HTML ani żadnym innym kodem."

Oczywiście idea edytora stron WWW jest znacznie starsza niż patent IBM-a, choć trudno winić firmę za niekompetencję urzędu patentowego. Z drugiej strony - przy podobnym szczęściu do urzędników IBM może w tym roku ustanowić kolejny rekord ilości uzyskanych patentów. Podpowiadamy zgłoszenie pomysłu na edytor tekstu lub arkusz kalkulacyjny. Po uzyskaniu praw autorskich zyski powinny być ogromne.

Patent można obejrzeć pod adresem: patft.us.gov

INTERIA.PL/AFP/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas