Konfederacja została zablokowana na Facebooku. Zwolennicy partii przenoszą się na Twittera

Władze firmy Meta, właściciela Facebooka uważają, że Konfederacja rozsiewa dezinformację związaną z pandemią COVID. Nie jest to pierwszy fanpage, który spotkał się z taką decyzją Meta i pewnie nie ostatni.

Co ciekawe, zanim doszło do zablokowania fanpage Konfederacji na największym serwisie społecznościowym świata, na swoim profilu na Twitterze w tej sprawie wypowiedział się Janusz Cieszyński, sekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Ostrzegł, że dostał informację o planach zdjęcia profilu Konfederacji. - Możemy mieć różne poglądy, nie ma zgody na równych i równiejszych w sieci - dodał Cieszyński.

Konfederacja zablokowana na FB za fakenewsy o COVID

Jak możemy dowiedzieć się z dalszych wpisów Janusza Cieszyńskiego, fanpage Konfederacji na Facebooku został zablokowany za sianie dezinformacji na temat pandemii COVID-19. Chodzi dokładnie o złamanie kilku punktów regulaminu. Polityk napisał nawet, że kilka razy sam zgłaszał strony łamiące regulamin, ale Facebook za każdym razem informował go, że wskazane treści nie są manipulacją.

Reklama

Głos w sprawie szybko zajęli przedstawiciele samej Konfederacji. W oświadczeniu możemy przeczytać: "Konfederacja decyzją odgórną i bez ostrzeżenia usunięta z Facebooka. Budujmy zasięgi na innych platformach. Nie poddajemy się! PODAWAJ DALEJ nasze wpisy na Twitterze, rozpowszechniaj je wśród znajomych i rodziny, przekonuj do nas także poza Internetem!"

Całą sytuację z blokadą fanpage Konfederacji, natychmiast skomentowali również inni politycy. Wśród nich znalazł się Artur Dziambor. Polityk przypomniał podobną akcję w roli głównej z Januszem Korwin-Mikke, który jakiś czas temu też został zablokowany przez Facebooka/Meta. Warto tutaj mocno podkreślić, że konto Konfederacji obserwowało na Facebooku ponad 670 tysięcy ludzi.

Swoje oświadczenie wydała też Meta. Możemy przeczytać w nim: "Chcemy aby Facebook był miejscem gdzie ludzie mogą wyrażać swoje opinie, ale także czuć się bezpiecznie. Dlatego wprowadziliśmy Standardy społeczności, które określają jakiego rodzaju treści są dozwolone na naszych platformach i usuwamy wszystkie treści, które je naruszają. W zgodzie z tymi zasadami usunęliśmy stronę Konfederacji, która wielokrotnie naruszała Standardy społeczności, w szczególności dotyczące zasad walki z COVID-19 i środków ostrożności z tym związanych oraz mowy nienawiści."

Krzysztof Bosak po jego przeczytaniu napisał na swoim profilu, że jest oburzony sytuacją. Według niego, Facebook nie przekazał takiej informacji właścicielom profilu. - Dobrze pokazuje nietransparentny styl działania wielkich korporacji - dodał Bosak. Swoje trzy grosze dołożył również Tomasz Grabarczyk, dyrektor biura prasowego Konfederacji. Napisał na swoim profilu: "Nie zostawimy tego bez odpowiedzi".

To nie jest pierwszy przypadek, gdy jakaś partia lub konkretni politycy tracą swoje profile w mediach społecznościowych. Najgłośniejszym tego typu przypadkiem na świecie było zablokowanie konta Donalda Trumpa na Twitterze, ale i w Polsce dochodziło już do podobnych sytuacji na mniejszą skalę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Internet | Facebook
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy