Microsoft też wykrywa dziecięcą pornografię
Kilka dni temu informowano o pewnym mężczyźnie, który został aresztowany za posiadanie dziecięcej pornografii, wykrytej przez algorytmy Google. Amerykańska firma zdążyła już nawet wyjaśnić, na jakiej zasadzie działa ta technologia. Jak się okazuje, Microsoft posiada w zanadrzu podobne narzędzia.
31 lipca mężczyzna z Pensylwanii został zatrzymany przez policję po tym, jak Microsoft wykrył na jego dysku sieciowym OneDrive dziecięcą pornografię. Próbował on również wysłać dwa nielegalne zdjęcia poprzez pocztę live.com. Gigant z Redmond oczywiście powiadomił o tym odpowiednie służby, które podjęły stosowne czynności. W tym przypadku zadziałała stworzona przez Microsoft technologia PhotoDNA, przeszukująca internet pod kątem nielegalnych zdjęć. Firma o jej wykorzystaniu informuje nawet w regulaminie swoich usług, skąd dowiadujemy się, że Microsoft zastrzega sobie prawo do użycia zautomatyzowanych algorytmów wykrywających dziecięcą pornografię oraz inne podejrzane zachowania, które mogą doprowadzić do szkody użytkowników. Co najważniejsze - technologia PhotoDNA została udostępniona innym firmom - w tym także Google. W posiadaniu takich algorytmów jest również Facebook oraz Twitter.