Możemy korzystać z cudzych treści, ale...
Jakie nie swoje treści możemy zamieszczać w sieci? Internauci niejednokrotnie zadają pytania o zakres możliwości korzystania z utworów pochodzących od innych osób. O wyjaśnienie tej kwestii zwróciliśmy się do mec. Magdaleny Dulińskiej, która jest radcą prawnym w kancelarii Porwisz i Partnerzy - Adwokaci i Radcowie Prawni.
INTERIA.PL: Jaka jest podstawowa zasada korzystania z cudzych utworów?
- Polski ustawodawca, w ślad za umowami międzynarodowymi, których Polska jest stroną, w treści przepisów ustawy z 4 lutego 1994 r. O prawie autorskim i prawach pokrewnych (prawo autorskie) przewidział, że ochronie podlegają utwory. Zgodnie z przywołaną regulacją, "utworem jest każdy przejaw działalności twórczej człowieka o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia". Pojęcie "przejaw" oznacza - mówiąc po prostu - uzewnętrzniony, w określony sposób, rezultat działania człowieka, czyli twórcy. Rezultat ów winien być zawsze efektem pracy twórcy, być przejawem jego działalności twórczej oraz mieć indywidualny charakter. Utwór wyróżnia zatem - spośród innych dzieł stworzonych przez człowieka - inwencja twórcza i oryginalność.
- Zasadą jest, że do rozpowszechniania utworu, czyli na przykład zamieszczania go w internecie, konieczna jest zgoda autora lub innego niż autor podmiotu, któremu prawa autorskie przysługują. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy - zgodnie z intencją ustawodawcy - wolno, po spełnieniu określonych warunków, wykorzystywać utwory bez zgody tych osób, czyli tzw. dozwolony użytek lub tzw. prawo cytatu.
Co to jest ten "dozwolony użytek"?
- Prawo autorskie przewiduje, że osoba fizyczna uprawniona jest do korzystania z już rozpowszechnionego utworu w zakresie dozwolonego użytku osobistego. Rozumie się przez to w praktyce użycie takiego utworu dla samego siebie lub osób bliskich. Oznacza to, że rozpowszechniony już utwór, czyli już udostępniony w jakiejkolwiek formie, można zwielokrotnić, z przeznaczeniem na własne potrzeby. Dozwolony użytek dotyczy przykładowo utworów słownych i graficznych, ale nie dotyczy programów komputerowych i elektronicznych baz danych stanowiących utwór.
- Należy jednak zawsze pamiętać, że dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy. Istotne zatem jest, aby tak skorzystać z cudzego utworu, aby nie "wyłączyć" u odbiorcy naszego przekazu potrzeby zapoznania się z utworem, z którego skorzystaliśmy. W związku z tym podkreśla się, że ocena, czy w danym przypadku można skorzystać z dobrodziejstw dozwolonego użytku, musi być zawsze dokonywana w odniesieniu do konkretnej sytuacji.
Na czym polega prawo cytatu?
- Zgodnie z art. 29 prawa autorskiego, wolno przytaczać - w utworach stanowiących samoistną całość - urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości. Cytat z cudzego utworu jest zatem dopuszczalny wtedy, gdy urywek, a w praktyce bardzo drobny fragment utworu zostaje zamieszczony w treści własnego dzieła. Utwór, w którym zamieszcza się cytowany urywek lub drobny utwór, powinien stanowić samoistną całość i nie może być tylko niewielką częścią w stosunku do części cytowanej, ani też stanowić kompilacji różnych cytatów.
- Podkreślić trzeba, że wbrew potocznym opiniom prawo autorskie nie daje żadnej możliwości określenia stopnia, w procentach czy też w postaci ułamka, w jakim można korzystać z urywku cudzego utworu we własnym utworze. Możliwość skorzystania z prawa cytatu, i to w zasadzie w określonym zakresie, zależeć będzie zawsze od konkretnego przypadku, a w szczególności od charakteru utworu, w którym z tego prawa skorzystano.
- Dopuszczalne jest zamieszczenie we własnym utworze, zasadniczo w cudzysłowie, a przynajmniej w sposób pozwalający na odróżnienie takiego "wtrącenia", urywku cudzego utworu wprost, z zastrzeżeniem, że reszta tego utworu będzie już efektem własnej pracy oraz pod warunkiem, że służy to wyjaśnianiu, analizie krytycznej lub nauczaniu, lub gdy przemawiają za tym "prawa gatunku twórczości", np. polemika, recenzja czy komentarz.
A jak się ma stosowanie dozwolonego użytku i prawa cytatu w odniesieniu do serwisów internetowych?
- Opierając się na wcześniejszych wywodach można, w mojej ocenie, dla przykładu w profilu prywatnym, udostępnianym wybranym osobom, ale nie wszystkim użytkownikom serwisu, w serwisie społecznościowym zamieścić zdjęcie przedstawiające użytkownika będącego dysponentem tego profilu, wykonane przez inną osobę. Można to zrobić, jeżeli zdjęcie zostało wcześniej rozpowszechnione, tzn. za zezwoleniem twórcy zostało udostępnione publicznie, o ile oczywiście profil ten założono w celach prywatnych kontaktów ze znajomymi, a nie na przykład w celu promowania działalności gospodarczej prowadzonej przez tego użytkownika.
- Dozwolony użytek zakłada bowiem, że krąg osób pozostających w określonym związku, np. osobistym lub towarzyskim, może korzystać z pojedynczych kopii utworów. Moim zdaniem, pod wymienionymi warunkami, nie powinna zatem zasadniczo powodować retorsji prawnych powszechna dość praktyka, że konta prywatne osób fizycznych, np. na platformie znajomi.interia.pl, są uzupełnione fotografiami, przedstawiającymi użytkowników profili, wykonanymi przez osoby trzecie, o ile oczywiście takie zamieszczenie nie będzie godzić w słuszne interesy twórcy zdjęcia.
- Ponadto dopuszczalne wydaje się w mojej ocenie zamieszczenie w treści blogu, opisującego czyjeś prywatne życie lub zainteresowania, urywku cudzego utworu w charakterze motta życiowego autora blogu, albo urywku cudzego utworu lub drobnych utworów w całości, co do których użytkownik zamieścił na blogu także własną polemikę lub komentarz (prawo cytatu). Uprawnienie to wynika z faktu, że dzieło, w ramach którego umieszcza się cytat z cudzej twórczości, musi być samodzielnym, stanowiącym przedmiot prawa autorskiego utworem.