Mały azjatycki kraj zbuduje bazę na Księżycu. USA, Chiny i Rosja są w szoku
Korea Południowa staje się globalną potęgą technologiczną, a niebawem może nawet kosmiczną. Tamtejszy rząd ogłosił bowiem swoje ambitne plany na podbój Księżyca. Budowa pierwszej bazy na naturalnym satelicie naszej planecie ma powstać do 2045 roku. Tymczasem pierwszy lot południowokoreańskiego astronauty na Srebrny Glob ma nastąpić jeszcze w latach 30.

Nikt nie ma wątpliwości, że Korea Południowa to dynamicznie rozwijająca się potęga technologiczna. Ale tamtejszy rząd nie zamierza spocząć na laurach. Właśnie ogłoszono niezwykle ambitną strategię kosmiczną, której kulminacją ma być budowa bazy na Księżycu do 2045 roku. Jak podaje agencja Yonhap News, plan został zaprezentowany przez nowo utworzoną Korea Aerospace Administration (KASA) podczas ceremonii w Seulu.
Strategia, nazwana "Future Space Economy Roadmap", zakłada nie tylko eksplorację Księżyca, ale także misję na Marsa, co ma uczynić Koreę jednym z liderów w globalnym wyścigu kosmicznym. Prezydent Yoon Suk Yeol podkreślił, że program ten ma przynieść korzyści ekonomiczne, tworząc nowe miejsca pracy i stymulując innowacje w sektorze kosmicznym, wartym według szacunków KASA nawet 1 bilion wonów (ok. 730 miliardów dolarów) do 2045 roku.
Korea Południowa ogłosiła plan budowy bazy na Księżycu
Kluczowym elementem strategii jest osiągnięcie kroków milowych. Do 2032 roku Korea Południowa planuje wysłać własną sondę na Księżyc, co ma być pierwszym samodzielnym lądowaniem tego kraju na Srebrnym Globie. Jak informuje The Korea Herald, misja ta będzie oparta na doświadczeniach z sondą Danuri (KPLO), która od 2022 roku orbituje wokół Księżyca, zbierając dane o jego powierzchni i zasobach.
Ale to nie wszystko. Do 2045 roku strategia przewiduje budowę stałej bazy księżycowej, służącej do badań naukowych, wydobycia zasobów (np. helu-3) i jako bazy wypadowej dla dalszych misji. Równolegle, do tego samego roku planowana jest załogowa lub bezzałogowa misja na Marsa, co ma pozycjonować Koreę obok potęg jak USA, Chiny i Indie.
Seul planuje pierwszy lot na Marsa
Program opiera się na rodzimych technologiach, w tym rakiecie nośnej Nuri (KSLV-II), która w 2023 roku z sukcesem wyniosła satelity na orbitę, czyniąc Koreę siódmym krajem z własną rakietą kosmiczną. Według Space.com, KASA planuje zainwestować 100 bilionów wonów (ok. 73 miliardy dolarów) w rozwój infrastruktury, w tym nowe centra badawcze i partnerstwa z prywatnymi firmami jak Hanwha Aerospace czy Korea Aerospace Industries.
Strategia obejmuje również współpracę międzynarodową. Otóż Korea Południowa dołączyła do programu Artemis NASA, co umożliwia udział w misjach lunarnych i wymianę technologii z USA i innymi sojusznikami. Wyzwania stojące przed programem są znaczne, w tym wysokie koszty i potrzeba rozwoju zaawansowanych technologii, takich jak systemy lądowania na Księżycu czy napędy dla misji marsjańskich.
Korea Południowa dołączy do kosmicznej elity
Jak zauważa raport z Yonhap, Korea musi również konkurować z Chinami, które planują własną bazę księżycową do 2030 roku, oraz z prywatnymi inicjatywami jak SpaceX. Mimo to, strategia jest postrzegana jako szansa na dywersyfikację gospodarki, z naciskiem na "space economy", od turystyki kosmicznej po wydobycie asteroid. KASA szacuje, że do 2045 roku sektor kosmiczny stworzy 500 tysięcy nowych miejsc pracy.
Znaczenie tej inicjatywy wykracza poza granice Korei. Jak podkreśla The Korea Times, budowa bazy na Księżycu do 2045 roku symbolizuje ambicje Seulu w erze nowej zimnej wojny kosmicznej, gdzie dostęp do zasobów pozaziemskich staje się kluczowy dla bezpieczeństwa energetycznego i technologicznego. Program ma również wymiar edukacyjny, KASA planuje szkolenia dla młodych inżynierów i współpracę z uniwersytetami, by zbudować kadrę specjalistów. To echo sukcesów Korei w elektronice i motoryzacji, przeniesione w kosmos.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!