MSN pod obstrzałem

Microsoftowy serwis internetowy MSN zaproponował niedawno ciekawą usługę. Zarejestrowani klienci serwisu mogą przysłać siecią zdjęcie lub obrazek, który zostanie następnie (za odpłatnością) nadrukowany na koszulce, kubku czy mouse padzie. Od samego początku usługa jest krytykowana przez fotografów, którzy twierdza, że większość chętnych przysyła zdjęcia nie będące ich własnością, a artyści nie dostają z tego ani grosza.

Microsoftowy serwis internetowy MSN zaproponował niedawno ciekawą usługę. Zarejestrowani klienci serwisu mogą przysłać siecią zdjęcie lub obrazek, który zostanie następnie (za odpłatnością) nadrukowany na koszulce, kubku czy mouse padzie. Od samego początku usługa jest krytykowana przez fotografów, którzy twierdza, że większość chętnych przysyła zdjęcia nie będące ich własnością, a artyści nie dostają z tego ani grosza.

Najostrzej zaprotestował Rob Crosby - szef grupy dyskusyjnej "Pics from the Inside" znajdującej się właśnie na serwisie MSN. "Stworzyłem tę listę po to, abyśmy wszyscy mogli się wymieniać swoimi zdjęciami, ale nie dawałem Microsoftowi zgody na wykorzystanie tych zdjęć do celów komercyjnych" - powiedział Crosby. Fotograficy żądają wstrzymania popularnej (350,000 chętnych w pierwszym tygodniu) usługi. Microsoft broni się tym, że nadsyłający muszą zaakceptować regulamin usługi, w którym jest mowa, że obrazki są własnością usługobiorcy

Bloomberg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy