Multimedia stworzone przez człowieka czy SI? W Chinach to będzie oczywiste

Sztuczna inteligencja bywa dość kontrowersyjnym tematem. U jednych budzi zachwyt i chęć poznania wszelkich jej możliwości, innych wręcz przeraża. Regularnie odnajdujemy bardziej zaawansowane sposoby jej wykorzystania. AI sprawdziło się w różnych dziedzinach, również w sztuce - potrafi generować teksty, obrazy czy krótkie filmy. Zdarza się, że tworów sztucznej inteligencji nie da się odróżnić od tych stworzonej przez człowieka, a ci, którzy ją wykorzystują, nie zawsze pamiętają o odpowiednim podpisie czy... uczciwym przeznaczeniu.

Ostatnio zwłaszcza w mediach społecznościowych da się zauważyć ogrom twórczości wygenerowanej przez sztuczną inteligencję. Internauci z zainteresowaniem korzystają z generatorów AI, takich jak DALL-E czy Midjourney, co nie spotyka się z zadowoleniem artystów, których twórczość mogła lub została wykorzystana nielegalnie do ich nauczania. Słyszeliśmy już także o mężczyźnie, który dzięki wygenerowanemu obrazowi wygrał konkurs plastyczny. Poza oczywistymi przypadkami, zdarza się, że produktów wygenerowanych w ten sposób nie da się rozróżnić od tych stworzonych przez człowieka - zwłaszcza jeśli nie są odpowiednio oznaczone. Do tego dochodzi także sposób wykorzystania takich tworów. To nie podoba się chińskiemu rządowi, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.

Reklama

Kontrola w imię zwiększenia bezpieczeństwa?

Na stronie internetowej Chińskiej Administracji Cyberprzestrzeni, która nadzoruje i cenzuruje internet w kraju, ukazały się nowe przepisy, które bezpośrednio dotyczą multimediów generowanych przez sztuczną inteligencję. Zaznaczono, że tworzone przez AI teksty, obrazy, dźwięki czy wideo są postrzegane jako istotne dla rozwoju gospodarczego kraju. Problem pojawił się jednak w kwestii jej wykorzystania do publikowania nielegalnych czy szkodliwych informacji, a także do manipulowania i podszywania się.

Wprowadzenie nowych reguł tłumaczone jest koniecznością zmniejszenia zagrożenia bezpieczeństwa internetowego i chęcią uniknięcia zamieszania czy błędnej identyfikacji wytworów sztucznej inteligencji. Od 10 stycznia 2023 roku generatory różnego typu będą podlegały rządowej ocenie. Aby zostać wprowadzone na rynek, muszą spełnić określone wymagania, a osoby korzystające z takich technologii będą musiały się zarejestrować i podać swoje prawdziwe dane, by ich aktywność w tym zakresie mogła być monitorowana. Treści stworzone przez sztuczną inteligencję mają też być specjalnie oznaczone, np. poprzez znaki wodne.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy