Niemiecki program ochrony przed szpiegostwem
Kanclerz Angela Merkel zainicjowała prace nad programem, mającym chronić prywatność obywateli w internecie. Jest to reakcja na skandal, jaki wywołały doniesienia o szpiegowaniu niemieckich internautów przez amerykańską agencję NSA.
Rządząca w Niemczech partia CDU, do której należy kanclerz Merkel, złożyła w parlamencie odpowiedni projekt już miesiąc temu, po tym, jak spadła na nią fala krytyki za niewystarczającą reakcję na inwigilację niemieckich obywateli przez NSA. Teraz prace nad antyszpiegowskim programem ruszyły pełną parą.
Projekt zakłada m.in. zawieszenie przez RFN umowy, na mocy której służby wywiadowcze USA, Wielkiej Brytanii i Francji mogą prowadzić inwigilacje niemieckich sieci telekomunikacyjnych, jeśli uznają, że jest to konieczne ze względów bezpieczeństwa. Inna propozycja zakłada wprowadzenie nadzoru nad firmami, które chciałyby przesyłać dane z kraju do kraju. Transfer taki miałby wymagać uzyskania zgody od władz w Brukseli, a pozwolenie na dostęp do danych wymagałoby uzasadnienia.
Rzecznik opozycyjnej partii SPD skrytykował jednak powyższe propozycje, stwierdzając, że mijają się one z istotą sprawy i są niejasne, a rządząca partia nie zajęła konkretnego stanowiska w sprawie ochrony danych. Zdaniem SPD, należałoby raczej wprowadzić takie regulacje, które w ścisły sposób określą granice dostępu do informacji dla instytucji takich jak NSA, a nadzór nad danymi pozostawią w niemieckich rękach.