Nowa sztuczka spamerów
Amerykańscy spamerzy coraz powszechniej stosują nową sztuczkę pozwalającą obejść filtry. Jest ona genialna w swej prostocie i dlatego bardzo trudna do zwalczenia. Zamiast wysyłać tysiące bzdurnych e-maili ze swojego komputera - spamerzy tworzą tylko jeden taki list, a następnie - wykorzystując luki w oprogramowaniu serwerowym - przekierowują go na serwer dużego dostawcy internetu, lub wręcz umieszczają go na nim. Filtry w takim przypadku okażą się nieskuteczne.
Oczywiście będą one nadal działać, ale w przypadku "włączenia blokady nadawcy" - zablokujemy wszystkie maile przychodzące od tego dostawcy - także i te, które chcielibyśmy dostawać. A jeśli spamer umieścił swój tekst na serwerze naszego dostawcy - blokując go - sami odetniemy się od poczty.
"Ta prosta sztuczka może dramatycznie zwiększyć ilość spamu" - twierdzi Steve Linford z walczącej ze spamem organizacji Spamhaus Project. Jedyną szansą jest to, że dostawcy usług zareagują odpowiednio szybko i uszczelnią dziury na swoich serwerach - dodaje Linford.
Spam staje się coraz bardziej uciążliwy. Badania Rockbridge Associates wykazują, że czas tracony na usuwanie tych niechcianych informacji (zarówno przez administratorów i programistów, jak i przez zwykłych użytkowników) w samych tylko Stanach Zjednoczonych powoduje straty w wysokości 22 miliardów USD w ciągu roku. Tyle bowiem wypracowaliby w tym czasie usuwający spam, gdyby nie musieli bawić się w czyszczenie swojej (lub cudzej) poczty.