Obrońcy prywatności kontra Google i Facebook
Obrońcy prywatności domagają się stworzenia demokratycznie umocowanych granic dla globalnych firm internetowych takich jak Google i Facebook.
- Arogancja Google oraz ignorowanie praw podstawowych - tak dalej być nie może - powiedział Thilo Weichert, szef Niezależnego Krajowego Centrum ds. Ochrony Danych, podczas konferencji Akademii Ochrony Danych, która odbyła się w poniedziałek (30 sierpnia) w niemieckiej Kilonii. Jego zdaniem, prawa podstawowe obywateli w internecie muszą być lepiej chronione ustawowo. Weichert jest jednak pesymistą, jeśli chodzi o możliwość zrealizowania tego celu jeszcze w bieżącym okresie legislacyjnym.
Ponad 500 uczestników zjazdu dyskutowało o tym, jak zmodernizować prawo internetowe. Obrońcy prywatności przyznali się do pewnej bezsilności wynikającej z błyskawicznego postępu technicznego. - Pędzimy z wywieszonym językiem i wciąż jesteśmy z tyłu - oświadczył Albert von Mutius, przewodniczący akademickiego komitetu ds. ochrony danych. Wezwał jednak do dalszej obrony indywidualnych praw obywateli w internecie i stworzenia wiążących standardów.
Zdaniem obrońców prywatności, ochrona praw podstawowych w świecie cyfrowym jest niewystarczająca. Toteż niezbędne są narodowe i europejskie regulacje. Niemiecki pełnomocnik ds. ochrony danych i wolności informacji, podkreślił, że kilka krajów UE (Francja, Hiszpania, Niemcy) podjęły inicjatywę na rzecz stworzenia wiążących międzynarodowych przepisów o ochronie danych. Podczas spotkania wzywano również internautów do zwracania większej uwagi na to, co publikują w sieci.