Pięć procent sieci niedostępne
Podczas surfowania po sieci często złościmy się, ze wybrana strona nie chce się załadować, lub wyszukiwarka wyświetla informacje o błędzie. Czasami wydaje się, ze "nie działa" połowa sieci. Tak źle jednak nie jest. Badania przeprowadzone przez trzech amerykańskich analityków sieci: Craiga Labovitza, Abha Ahuja i Michaela Baileya wykazują, że niedostępne przez okres dłuższy niż tydzień jest jedynie około 5 procent serwisów.
Z drugiej jednak strony ten nikły procent oznacza ponad 100 milionów serwisów, a ponadto, często na nie trafiamy, zgodnie z którym tam prawem Murphy`ego powiada, że "strona WWW na której nam szczególnie zależy na pewno się nie załaduje". Powodem znikania stron może być atak hackerów, niechęć webmasterów do ich dalszego prowadzenia lub prace modernizacyjne. Najczęstszymi powodami "znikania" serwisów z sieci są zdaniem autorów raportu jednak powody finansowe (brak pieniędzy na opłacanie konta i połączeń) oraz techniczne. Najczęściej są to błędy w kodzie serwisu, źle skonfigurowane routery, niedopasowanie DNSów. Zdarzają się tez i inne powody. Przykładowo: po 11 września z sieci znikło także dość dużo serwerów używanych przez służby federalne USA. Ze względów bezpieczeństwa ich stare adresy zastąpiono nowymi, na razie ściśle tajnymi.