Początki Amazonu: jak osiągnąć niesamowity sukces w kilka miesięcy?

Dlaczego Jeff Bezos to sprzedawca doskonały? Jak powstał i zdobył popularność Amazon? "The Wall Street Journal" opisuje nieznane dotąd szerzej fakty dotyczące amerykańskiego giganta i jego twórcy.

Jeff Bezos, szef Amazona, prezentuje tablet/e-booka Kindle Fire
Jeff Bezos, szef Amazona, prezentuje tablet/e-booka Kindle FireAFP

Szalony sukces po paru dniach działania

Latem 1994 roku 30-letni Bezos rzucił pracę wiceprezesa ds. finansów w firmie D.E. Shaw w Nowym Jorku. Razem z żoną przeprowadził się do Seattle, by zacząć wszystko od początku. Swoją nową firmę nazwał Cadabra, ale nazwa ta została zmieniona po tym, gdy zorientował się, że ludzie nie wiedzą, jak to zapisać. Za 890 dolarów wynajęli dom z trzema sypialniami i garażem. Dziś Bezos może powiedzieć, że jego firma narodziła się w garażu, tak jak na przykład Hewlett-Packard.

Strona internetowa Amazonu ruszyła 16 lipca 1995 roku, w czasie kiedy Amerykanie dopiero zaczynali odkrywać Internet. Bezos wynajął pierwsze "prawdziwe" biuro i magazyn w przemysłowej części miasta, w miejscu, gdzie kwitły zupełnie inne biznesy, takie jak lombardy.

W magazynie w piwnicy mogło się zmieścić tylko kilkaset książek - i szybko się okazało, że to nie wystarczy. Strona została zauważona przez klientów zaraz po otwarciu. Dzięki nawet 30-procentowym zniżkom, które oferował Amazon, dziennie robiło w nim zakupy jakieś pół tuzina osób.

Prawdziwy boom rozpoczął się, kiedy Yahoo umieściło Amazon na liście polecanych stron. W ciągu kilku dni klienci złożyli zamówienia warte ponad 12 tys. dolarów. W kolejnym tygodniu było ich jeszcze więcej. Firma nie dawała rady realizować ich w terminie, strona nie funkcjonowała tak jak powinna.

Na początku działalności zainstalowano dzwonek, który powiadamiał o każdym nowym zamówieniu. Szybko musiano się go pozbyć, bo dzwonił bez przerwy. Nieliczni wówczas jeszcze pracownicy firmy dniem i nocą pakowali i adresowali książki do wysłania. Nie było stołów, na których można by to wygodnie robić, więc większość robiła to na podłodze.Wszystko było mało profesjonalne, ale zamówienia nie zwalniały.

Narodziny giganta

W październiku po raz pierwszy trafił się dzień, kiedy zebrano 100 zamówień w ciągu 24 godzin. Przed upływem roku działalności strony 100 zamówień przychodziło już czasem w godzinę.

Amazon nie wydał w tym okresie w zasadzie żadnych pieniędzy na reklamę. Jedyną formą promocji, jaką zastosowano, były "ruchome billboardy" krążące wokół Barnes & Noble (wielka amerykańska sieć księgarń). Było na nich hasło: "Nie możesz znaleźć książki, którą chcesz?" i adres Amazonu.

Na początku działalności Bezos sam odpowiadał na e-maile klientów. W 1999 roku miał już 500 pracowników zajmujących się obsługą klienta. Często byli to ludzie o zbyt wysokich kwalifikacjach na takie stanowisko, z akademicką przeszłością, którzy szybko potrafili znaleźć książki, o jakie pytali klienci.

Kiedy się okazało, że ludzi jest za mało i wciąż nie nadążają z odpowiadaniem na e-maile, Bezos wymyślił zawody, kto szybciej odpisze na jak najwięcej pytań. Ludzie pracowali przez cały weekend bez przerwy, za każde tysiąc maili dostając po 200 dolarów.

Poza dręczeniem pracowników były inne kontrowersyjne pomysły. Amazon jako pierwszy pozwolił klientom zamieszczać na swojej stronie własne recenzje książek, niezależnie od tego czy były one pozytywne, czy nie. Konkurencja nie rozumiała tego nowatorskiego posunięcia.

Bezos, sprzedawca doskonały

Kilkanaście lat później Amazon wciąż jest rządzony żelazną ręką przez Bezosa, jednego z najbogatszych ludzi w branży IT. Strona internetowa sklepu rozwija się, oferując coraz to nowe funkcje, furorę robi Kindle i self-publishing w Amazonie, chodzą plotki o kolejnych urządzeniach, które firma ma wypuścić.

Richard L. Brandt, autor ksiażki "One Click: Jeff Bezos and the Rise of Amazon.com", przyczyn sukcesu Amazonu szukał w dzieciństwie jego prezesa. Kiedy mały Jeff miał cztery latka, ojciec zabrał go po raz pierwszy na farmę w Teksasie.

Bezos spędzał tam każde lato aż do ukończenia 16. roku życia. Nauczył się polować, oporządzać bydło, naprawiać maszyny. Jeśli coś się zepsuło, trzeba to naprawić - to proste farmerskie motto zapamiętał na długo.

Upatrywanie źródeł sukcesu w wielkich ideach, które człowiek poznał w dzieciństwie, bierze się z amerykańskiej potrzeby przerabiania każdej historii na hollywoodzką opowieść filmową. To uroczy zwyczaj, ale niekoniecznie trafia on do nie-Amerykanów.

Ale american dream to nie tylko bajki, to też ciężka praca. I choć brzmi to pewnie jak kolejna fikcyjna historia, Amazon.com zawdzięcza swój sukces w dużej mierze jednemu człowiekowi, który nie bał się pracy.

Michał Wilmowski

Źródło: http://vbeta.pl

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas