Polsko-turecka cyberwojna
W niedzielę, w późnych godzinach wieczornych miał miejsce największy cybernetyczny atak polskich hakerów. Celem ataku padły tureckie strony rządowe. Nieformalna grupa udostępniła manifest, będący wytłumaczeniem dla ich poczynań.
Treść manifestu:
Balansując na granicy prawa polskiego jak i tureckiego, postanowiliśmy działać. Nie podoba nam się fakt, podmieniania przez tureckich "script kiddies", wszystkich witryn bazujących na gotowym, ogólnodostępnym oprogramowaniu. Nie mamy zamiaru tolerować, rosnącej ilości włamań, które serwują tureccy pseudo-hakerzy, wykorzystujący tylko i wyłącznie znane powszechnie luki, oraz gotowe rozwiązania (exploity). Tureckie władze nie chcą, bądź też nie są w stanie zająć się własnymi internetowymi wandalami, zatem my, naszym atakiem mamy zamiar uświadomić im, że nie są bezkarni. Oko za oko zab za zab !
Podmienionych zostało około 20 stron rządowych, 25 stron edukacyjnych, oraz ponad 250 stron wielu rożnych firm.
Z nieoficjalnych informacji wynika, iż sprawcami ataków są hakerzy o pseudonimach: G997, ElusiveN, cOnd, Pr0metheuS, Adish, 0in, Mario_VS i suN8Hclf. Osoby te twierdzą również, iż nie mają nic wspólnego z sobotnim atakiem na witrynę sądu w Wałbrzychu, którego dokonali ich znajomi. Polscy hakerzy zapewniają, iż w razie odwetu, atak na tureckie strony i serwery będzie powtarzany.