Premier chce rozmawiać z internautami

Premier Donald Tusk odpowiedział na zarzuty polskich internautów krytykujących decyzję rządu o nowelizacji ustawy hazardowej.

Manifestacje, listy do Prezydenta RP oraz Prezesa Rady Ministrów, kilka tysięcy oburzonych internautów w serwisach społecznościowych oraz niekończące słowa krytyki wobec rządu - polska "Rzeczpospolita Cybernetyczna" otwarcie sprzeciwiła się planom zakładającym umożliwienie organom ścigania wyłączenia dowolnej strony internetowej w przeciągu kilku godzin. Tak zwany "indeks stron zakazanych", chociaż w założeniu ma zwalczać pornografię dziecięcą, nielegalny hazard i szkodliwe treści, dla wielu internautów oznacza wprowadzenie cenzury. Rząd postanowił odpowiedzieć na tę internetową burzę.

Reklama

List premiera do sieci

Na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów możemy znaleźć "List premiera D. Tuska do Internautów". Zjakimi słowami polski premier zwrócił się do społeczności online?





"Moi drodzy!

Fakt, że tak wielu z Was zdecydowało się zabrać głos w sprawie ustawy wprowadzającej rejestr stron niedozwolonych to znak, że trzeba się spotkać i porozmawiać na ten temat.

Uważnie śledzę Wasze opinie, komentarze, pytania i wątpliwości. Zdecydowałem, że jeszcze raz przyjrzę się projektowanej ustawie. Intencją mojego rządu jest zapobieganie wykorzystywania internetu do rozpowszechniania pornografii dziecięcej, oszustw finansowych czy nielegalnych gier hazardowych, a nie ograniczanie wolności w sieci. Spróbujmy to razem pogodzić. W związku z tym zapraszam Was do debaty, która odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Donald Tusk".

Nie podano dokładnej daty sugerowanej debaty, jej formy, ani uczestników. Jednak grupa Black Out Europe, która w sobotę zorganizowała warszawską manifestację, już podjęła rękawicę. Zapewne nie tylko oni będą chcieli rozmawiać z władzami RP.

Elektorat 2.0

Jak się okazuje, internauci krytykujący decyzję rządu nie są osamotnieni. Pod listem do Prezesa Rady Ministrów wyrażającego obawy przed nowelizacja ustawy podpisały się m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie Wikimedia, Instytut Rozwoju Regionalnego, Fundacja Projekt Polska, a także Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska.

Chociaż kampania wyborcza wydaje się odległa, to społeczność internetowa stanow ważna siłę mogącą zmobilizować elektorat. Donald Tusk zapewne nie będzie chciał prowadzić z nimi regularnej wojny.

ŁK

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Donald Tusk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy