Seksafera na Facebooku. Dziennikarka molestowała nastolatkę?
Skandal w amerykańskich mediach! Dziennikarka Teri Buhl została oskarżona o molestowanie pewnej nastolatki. Buhl twierdzi, że zbierała materiały do artykułu. Jak jest naprawdę?
Problemem jest jednak fakt, że dziennikarka nie tylko ukradła pamiętnik, lecz również upubliczniła jego kontrowersyjne treści, dotyczące pijaństwa i uwag o charakterze seksualnym, przy pomocy fałszywego konta na Facebooku. W komentarzach pod treścią pamiętnika dziennikarka zachęcała czytelników do wskazania - pod pozorem niesienia pomocy - innych nastolatków z problemami alkoholowymi.
To nie pierwszy raz
Wykorzystywanie serwisów społecznościowych do działań, o których nie śniło się ich twórcom, to zjawisko znacznie szersze. Przykład dziennikarki, posuwającej się do kradzieży, naruszenia prywatności i molestowania (zgodnie z literą amerykańskiego prawa) nastolatki to tylko jeden z wielu przejawów coraz większego wpływu social mediów na rzeczywistość.
Znane są przypadki kradzieży, dokonywanej po wcześniejszej analizie wpisów na Facebooku. Coraz więcej headhunterów przyznaje też, że poza standardową lekturą CV, listu motywacyjnego i referencji coraz częściej prawdziwych informacji o kandydacie do pracy szuka właśnie w serwisach społecznościowych. Social media stały się również kopalnią wiedzy dla banków i instytucji finansowych, pozwalając na łatwą weryfikację prawdziwości oświadczeń klientów.
Masowy zasięg portali społecznościowych i ich rosnący wpływ na nasze życia prowadzi jednak do pytania: jak wiele jesteśmy gotowi oddać za komfort stałego informowania znajomych o naszych poczynaniach?