Sieć mają, ale "olewają"

Co czwarty Amerykanin nie tylko ignoruje istnienie internetu, ale też nie ma zamiaru zmieniać takiego stanu rzeczy w przyszłości - wynika z nowego badania Pew Internet & American Life Project. Najnowszy raport pokazuje, że choć Sieć stale się rozwija, "cyfrowe podziały" pozostają: liczba nowych internautów jest prawie równa liczbie ludzi, którzy porzucają korzystanie z sieci. Mimo, że w USA dostęp do sieci ma juz ponad 90 proc. populacji - korzysta Z niego obecnie zaledwie 60% ogółu. Wskaźnik ten nie zmienił się od października 2001.

Co czwarty Amerykanin nie tylko ignoruje istnienie internetu, ale też nie ma zamiaru zmieniać takiego stanu rzeczy w przyszłości - wynika z nowego badania Pew Internet & American Life Project. Najnowszy raport pokazuje, że choć Sieć stale się rozwija, "cyfrowe podziały" pozostają: liczba nowych internautów jest prawie równa liczbie ludzi, którzy porzucają korzystanie z sieci. Mimo, że w USA dostęp do sieci ma juz ponad 90 proc. populacji - korzysta Z niego obecnie zaledwie 60% ogółu. Wskaźnik ten nie zmienił się od października 2001.

42% Amerykanów twierdzi, że nie korzysta z internetu, choć połowa tej grupy ma już za sobą pewne doświadczenia z Siecią, przede wszystkim za pośrednictwem rodziny i znajomych. 17% Amerykanów korzystało z internetu, ale przestało - najczęściej ze względu na napotykane kłopoty techniczne z komputerem i łączem. Co ciekawe, w podobnym badaniu przeprowadzonym w roku 2000, do "odstawienia" Internetu z podobnych względów przyznawało się 13% badanych. Najbardziej zaskakująca jest jednak informacja, że połowa osób które nie korzystają z Sieci nie zamierza stać się internautami w przyszłości. Oznacza to, że prawie co czwarty Amerykanin nie ma zamiaru korzystać z poczty elektronicznej ani odwiedzać stron WWW - po prostu go to nie interesuje. Szczególnie popularne jest to wśród biedniejszej i starszej części ankietowanych, głównie kobiet zamieszkałych na wsi. Nawet i w Stanach wciąż problemem jest koszt sprzętu i koszt dostępu do sieci. Powszechne są też stereotypowe obawy przed wszechobecnością pornografii i kradzieżami numerów kart kredytowych.

Reklama

Autorzy raportu zwracają uwagę, że poważną barierą może być fakt, iż około 23% mieszkańców USA to funkcjonalni analfabeci - nie potrafią zrozumieć nawet prostych tekstów, co wydawałoby się jest niezbędne do życia we współczesnym świecie. Niestety w Polsce wskaźnik funkcjonalnego analfabetyzmu jest blisko dwukrotnie wyższy, nie wspominając o zamożności obywateli. Można się więc domyślać, że u nas problem "cyfrowych podziałów" jest znacznie poważniejszy. Choć z częstotliwości publikowania badań na ten temat można by wnioskować, że jest odwrotnie.

(4D)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy