Sieć zajrzy do pudełka

Dokonując zakupu żywności w supermarketach - często kupujemy przysłowiowego "kota w worku". Wprawdzie na pudelku napisany jest skład, niemniej zazwyczaj jest on wydrukowany maleńkimi literkami, a na dodatek zawiera kody niezrozumiale dla przeciętnego śmiertelnika. Otwarcie pudełka powoduje konieczność zapłacenia za produkt. Amerykańscy konsumenci od wczoraj mają znacznie łatwiej.

Dokonując zakupu żywności w supermarketach - często kupujemy przysłowiowego "kota w worku". Wprawdzie na pudelku napisany jest skład, niemniej zazwyczaj jest on wydrukowany maleńkimi literkami, a na dodatek zawiera kody niezrozumiale dla przeciętnego śmiertelnika. Otwarcie pudełka powoduje konieczność zapłacenia za produkt. Amerykańscy konsumenci od wczoraj mają znacznie łatwiej.

Z inicjatywy rządowej agencji do spraw żywienia (NAL) powstał bowiem serwis, w którym można znaleźć bardzo szczegółowe informacje na temat większości sprzedawanych w ten sposób produktów, a także rozszyfrować tajemnicze skróty typu E326 i dowiedzieć się, czy ten "utrwalacz" nam nie zaszkodzi. Ponadto poznamy wartość kaloryczną produktu, zawartość witamin i składników mineralnych, a także wiele innych danych produktu nie zamieszczanych na pudełku. W tej chwili baza zawiera ponad 6,000 produktów uszeregowanych w 117 grupach żywieniowych. Zainteresowani mogą zajrzeć tutaj

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy