Syn Boży w sieciach społecznościowych

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałaby historia narodzin Syna Bożego w dzisiejszym świecie opanowanym przez serwisy społecznościowe?

Jak wyglądałyby narodziny Jezusa w dzisiejszym świecie?
Jak wyglądałyby narodziny Jezusa w dzisiejszym świecie?AFP

Od Trzech Królów, zwanych również Mędrcami, należałoby oczekiwać większej roztropności, a Józef, mimo że był prostym cieślą, również powinien pamiętać o kilku podstawowych zasadach udostępniania informacji w internecie. Tak liberalne i otwarte korzystanie z mediów społecznościowych mogłoby spowodować, że jedna z największych religii świata nigdy by nie powstała, a Bożego Narodzenia w ogóle by nie było. Co konkretnie mam na myśli?

Otóż nie jest dobrym pomysłem, aby na niezabezpieczonym profilu w serwisie społecznościowym umieszczać informacje dotyczące miejsc, w których przebywamy, zwłaszcza gdy taki wpis zdradza, że nie ma nas w domu. Zdanie "Jadę z Marią do Betlejem na spis ludności" wystarczy, aby każdy wiedział, że w Nazarecie zostało dużo sprzętu stolarskiego, który można ukraść, szczególnie, że para udostępniła tę informację na Facebooku wszystkim bez żadnych ograniczeń.

Józef naraża nie tylko swój dobytek i pieniędze, ale również bezpieczeństwo i prywatność rodziny. Mogę się domyślać, że stracił głowę z powodu oczekiwanych narodzin dziecka. Gdy powiadamia na swoim profilu o przyjęciu z okazji przyjścia na świat syna, nie stosuje żadnych opcji prywatności ani ograniczeń przeglądania. A przecież wszyscy wiemy, jak może wyglądać atak gości z Facebooka. W dodatku profil Józefa jest całkowicie otwarty, o czym świadczy liczba głosów "lubię to" pod jego postem informującym o powiększeniu rodziny...

Mimo wszystko trzeba przyznać, że Józef miał dużo szczęścia, ponieważ tylko trzech nieznajomych przyjęło zaproszenie, i byli nawet na tyle mili, że przynieśli prezenty. Niestety, oni też narazili bezpieczeństwo i prywatność Świętej Rodziny, informując wszystkich na Twitterze o swoich planach podróży.

Powyższe rozważania stanowią humorystyczne ujęcie bardzo poważnego problemu. Przed umieszczeniem informacji w internecie należy się zawsze dobrze zastanowić i skorzystać z dostępnych opcji dotyczących prywatności. Zwłaszcza w okresie nadchodzących świąt pamiętajmy, aby nie narażać się na niepotrzebne ryzyko z powodu nieprzemyślanego wpisu umieszczonego w portalu społecznościowym. Mówią, że Herod również chętnie korzystał z sieci społecznościowych...

Rik Ferguson, starszy doradca ds. bezpieczeństwa w Trend Micro

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas