Szef QuadrigaCX zabrał do grobu hasła i… 145 milionów dolarów w kryptowalucie!

QuadrigaCX, czyli serwis zajmujący się wymianą kryptowalut, przekonał się na własnej skórze, jak wiele kosztują czasami tajemnice zabierane do grobu, a wszystko za sprawą niespodziewanej śmierci założyciela i CEO.

Szef QuadrigaCX zabrał do grobu hasła i… 145 milionów dolarów w kryptowalucie!
Szef QuadrigaCX zabrał do grobu hasła i… 145 milionów dolarów w kryptowalucie!Geekweek - import

Kantory wymiany kryptowalut bardzo często przechowują pieniądze swoich klientów w tzw. zimnych portfelach, czyli na komputerach, które są zaszyfrowane, nie mają dostępu do internetu i mogą być obsługiwane jedynie przez osobę znającą hasło. To wszystko chronić ma przed hakowaniem i wirtualnymi kradzieżami, ale z drugiej strony cała odpowiedzialność spoczywa na jednej osobie.

W przypadku QuadrigaCX był to jego założyciel i CEO, czyli Gerald Cotton, który niespodziewanie zmarł w zeszłym roku na skutek powikłań związanych z chorobą Crohna. Z oświadczenia wydanego przez firmę 31 stycznia wynika, że na zaszyfrowanym i niedostępnym komputerze mężczyzny znajduje się następująca ilość waluty: 26,500 bitcoins (92 mln USD), 11,00 bitcoin cash (1.3 mln USD), 11,000 bitcoin cash SV (707,000 USD), 35,000 bitcoin gold (352,000 USD), 200,000 litecoin (6.5 mln USD) i 430,000 ether (46 mln USD).

QuadrigaCX zatrudniło podobno zespół najwyższej klasy specjalistów, czytaj hakerów, żeby dostać się do urządzenia szefa, ale jak na razie bez sukcesów. I niestety oznacza to najprawdopodobniej, że klienci firmy muszą liczyć się z ogromnymi stratami. Żeby podjąć kolejne próby, kupić sobie nieco czasu i być może zamknąć firmę, spółka wystąpiła o zawieszenie postępowania do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych - to może dać im dostęp do 50 mln USD, które są obecnie zablokowane na skutek sporu z Bankiem Kanady, ale trzeba pamiętać, że lwia część tej sumy i tak należy do klientów.

Co jednak najciekawsze, chyba nie wszyscy wierzą w tę wersję wydarzeń i klienci, którzy nie mogą dostać się do swoich funduszy, zakładają wątki na Reddicie i Twitterze, żądając okazania dowodu śmierci Geralda Cottona. Czyżby wietrzyli jakiś gruby spisek na ogromną kasę? Najprawdopodobniej, bo pracownicy QuadrigaCX ujawnili, że choć nie są w stanie nic w tej sprawie zrobić, to otrzymują nawet groźby śmierci!

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas